Ponoć czytanie to najwspanialsza rzecz jaką można wykonywać w celu uspokojenia własnej duszy
Strona głowna

Lektury alfabetycznie:
A(11)
B(18)
C(19)
D(47)
E(6)
F(4)
G(6)
H(9)
I(7)
J(14)
K(28)
L(15)
Ł(2)
M(34)
N(12)
O(21)
P(66)
R(11)
S(24)
Ś(14)
T(10)
U(7)
W(38)
Z(27)
Ź(1)
Ż(7)

Tytuł: Lord Jim
Autor: Joseph Conrad

błyszczącym zwierciadle. W górze samotny, wielki ptak, cały czarny, to wznosił się, to spuszczał powolnym ruchem skrzydeł. Brudne, osmolone lepianki o dachach zrobionych z podartych mat, skupiły się wewnątrz ogrodzenia z pali koloru hebanowego. Na wodzie ukazała się mała łódeczka, siedzieli w niej dwaj chudzi, zupełnie czarni ludzie, z trudem pracowali, by przesunąć łódkę po błyszczącym zwierciadle. Lepianki te tworzyły wieś rybacką, cieszącą się specjalną opieką białego Lorda, a przybywający ludzie — byli to wódz plemienia i jego zięć. Wylądowali i zbliżali się ku nam, chudzi, ciemnobrunatni, jakby w dymie uwędzeni, z popiołem przylepionym do skóry na nagich plecach i piersiach. Głowy ich owiązane były brudnymi, lecz starannie ułożonymi chustami i stary rozpoczął natychmiast swe skargi, wyciągając chude ramię, wlepiając w Jima koprowe oczy z wyrazem wielkiej ufności. Ludzie Radży nie dają im spokoju; napadli na nich za jaja, które mieszkańcy wsi zbierali tam, na tych wysepkach — mówił, wskazując ręką. Jim słuchał czas jakiś, nie patrząc na nich, nareszcie powiedział łagodnie, by poczekali. Później rozpatrzy ich sprawę. Cofnęli się posłusznie i siedli w kucki w niejakim oddaleniu, złożywszy wiosła na piasku; oczy ich ze srebrzystym połyskiem biegały za każdym naszym ruchem; w tym bezmiarze morza i ciszy wybrzeża czułem Potęgę, czuwającą nad nami, karłami, rzuconymi na ten szmat błyszczącego piasku. — Nie ma spokoju dlatego — mówił Jim — że już od wielu pokoleń rybacy z tej wsi uważani byli za osobistych niewolników radży — i ten stary grzyb zrozumieć nie może… — Żeś ty to wszystko zmienił— zawołałem. — Tak, zmieniłem to wszystko — mruknął posępnie. — Trafiłeś nareszcie na sposobność, okazję. — Doprawdy? A no tak, przypuszczam — odparł. — Odzyskałem ufność w samego siebie, dobre imię, ale czasami chciałbym… Nie! Trzymać się będę tego, co mam. Niczego więcej spodziewać się nie mogę. — Wyciągnął ku morzu ramiona. — Nie tam w każdym razie. — Tupnął nogą w ziemię. — Tu moja granica, bo mniej niż to nie zadowoliłby mnie. Chodziliśmy po wybrzeżu. Jim rzucił ukośne spojrzenie na dwóch rybaków i rzekł: — Tak, zmieniłem to wszystko, ale niech pan sobie tylko wyobrazi, co by było, gdybym to porzucił. W piekle nie mogłoby być gorzej. Nie! Jutro pójdę znów na kawę do starego Tunku Allanga i narobię wrzawy o te nieszczęsne jaja. Nigdy nie mogę spocząć. Muszę uczepić się tej ich wiary we mnie, by się czuć bezpiecznym i by… — Namyślał się nad odpowiednim słowem, zdawał się go szukać na morzu — by… mieć coś wspólnego z tymi, których może już nigdy nie ujrzę, z tobą na przykład. Głęboko czułem się upokorzony jego słowami. — Na miłość Boga — rzekłem — nie unoś się nade mną, drogi chłopcze; myśl o sobie. Czułem dla niego wdzięczność, że wyróżnił mnie z szeregów nic nieznaczących tłumów. A doprawdy, czymże tak bardzo mogłem się pysznić? Odwróciłem pałającą twarz; w blaskach chylącego się, pociemniałego słońca, przypominającego rozżarzony węgiel wyjęty z płomieni, morze — w swym niezmąconym spokoju oczekiwało zbliżenia się płomiennej kuli. Dwa razy Jim chciał przemówić, ale powstrzymał się; nareszcie jak gdyby znalazł formułę — rzekł: — Będę wierny, będę wierny — powtórzył, nie patrząc na mnie, ale pozwalając po raz pierwszy błąkać się swemu oku po tej powierzchni wód, których błękit przeszedł w purpurę w ogniu zachodzącego słońca. Ach! Jakimże on był romantykiem. Przypominały mi się słowa Steina: „Zanurzony w niszczących żywiołach!… Podążać za swym marzeniem, podążać wiecznie — zawsze, usque ad finem…” Był romantykiem! Kto odgadnie, jakie kształty, zjawiska, jakie ukojenie widział w tych blaskach zachodu?… Malutka łódeczka odczepiła się od mego statku i zbliżała się, by mnie

Czytaj dalej: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 29 | 30 | 31 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 49 | 51 | 52 | 53 | 54 | 59 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 78 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 133 |



Niestety dzisiaj bardzo mało osób jest, które czytają książki w tradycyjnej oprawie. Część czytelników skierowała swoje oczy w stronę książek elektronicznych. Prawdziwi czytelnicy powiadają, że książka musi posiadać duszę, a duszę może posiadać tylko książka wydana w tradycyjny sposób. Są też tacy, którzy zwyczajnie nie lubią czytać elektronicznych książek.
Bez względu na to kto jaką wersję książki czyta to na uznanie zaśługuje samo czytanie. Otóż dzięki przeczytaniu dużej ilości książek, nasz zasób słowny stale się rozwija. Potrafimy ładniej mówić oraz pisać. Z pewnością niejeden z Was w podstawówce spotkał się ze stwierdzeniem polonistki, która utrzymywała że czytanie książek wpływa na mniejszą liczbę błędą popełnianych na kartkówkach. To niewątpliwie jest fakt.
Na naszej stronie internetowej znajdziecie Państwo głównie książki, które są uznane za lektury szkolne. Nie rozgraniczamy katalogu na lektury gimnazjalne, z podstawówki czy liceum. Prawie wszystkie umieszczone są w jednym miejscu i posegregowane autorami i tytułami. Kiedy ktoś będzie potrzebować zajrzeć do wybranej lektury wystarczy że odszuka jej na stronie kliknie w dany tytuł i będzie mógł swobodnie czytać. W swojej bazie posiadamy, zarówno krótkie utwory jak i te należące do najdłuższych.


Szczególnie polecamy dzieła Adama Asnyka świetnego poety i dramatopisarza, który brał udział w powstaniu w 1863 roku, po którym w najbliższych latach osiadł na dobre w Krakowie. Adama Asnyka można śmiało nazwać najznamienitszym poetom swojej epoki. Jego twórczość przekazywała nastroje, które panowały podczas powstania i za raz po nim. Były również wyrazem nadziei i oczekiwania na lepsze nadchodzące czasy, które autor określał mianem zmartwychwstania. Pamiętajcie warto czytać książki!

W swoich zbiorach posiadamy dzieła następujących autorów:
Jean-Marc Bernard, Władysław Anczyc, Bolesław Prus, Tadeusz Boy-Żeleński, Józef Czechowicz, Konstanty Gaszyński, Léon Deubel, Maria De La Fayette, Jan Kasprowicz, Daniel Defoe, Marceline Desbordes-Valmore, Michaił Bułhakow, Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort, nieznany, George Gordon Byron, E. T. A. Hoffmann, Max Elskamp, Alter Kacyzne, Charles Baudlaire, Johann Wolfgang von Goethe, Marija Konopnicka, Antonina Domańska, Franciszek Karpiński, Anton Czechow, Wiktoras Gomulickis, Stanisław Korab-Brzozowski, Julius Hart, Alfred Jarry, Zygmunt Gloger, Homer, Maria Dąbrowska, Wiktor Gomulicki, Anatol France, Stefan George, Louis Gallet, Liudvika Didžiulienė-Žmona, Denis Diderot, Joseph Conrad, Karl Gjellerup, Guillaume Apollinaire, René Descartes, Maria Konopnicka, Deotyma, Klemensas Junoša, Stefan Grabiński, Casimir Delavigne, Björnstjerne Björnson, Aloysius Bertrand, Tristan Derème, Charles Cros, Rudyard Kipling, Frances Hodgson Burnett, Honore de Balzac, Aleksander Dumas, Wincenty Korab-Brzozowski, Seweryn Goszczyński, Max Dauthendey, Rudolf G. Binding, Alojzy Feliński, Theodor Däubler, Charles Baudelaire, Anatole France, James Oliver Curwood, Fryderyk Hebbel, Louis le Cardonnel, Hans Christian Andersen, Gustave Kahn, Stanisław Brzozowski, Michał Bałucki, Jacob i Wilhelm Grimm, , Anatole le Braz, Antoni Czechow, Miguel de Cervantes Saavedra, Hugo von Hofmannsthal, Aleksander Brückner, Théodore de Banville, Andrzej Frycz Modrzewski, Eurypides, Charles Guérin, Henry Bataille, Adam Asnyk, Fryderyk Hölderlin, Francis Jammes, Dōgen Kigen, Aleksander Fredro, Pedro Calderón de la Barca, Tadeusz Dołęga-Mostowicz, brak, Joachim Gasquet, Fagus, Klementyna z Tańskich Hoffmanowa,
Spis autorów:

-
- Adam Asnyk
- Aleksander Brückner
- Aleksander Dumas
- Aleksander Fredro
- Alfred Jarry
- Alojzy Feliński
- Aloysius Bertrand
- Alter Kacyzne
- Anatol France
- Anatole France
- Anatole le Braz
- Andrzej Frycz Modrzewski
- Anton Czechow
- Antoni Czechow
- Antonina Domańska
- Björnstjerne Björnson
- Bolesław Prus
- brak
- Casimir Delavigne
- Charles Baudelaire
- Charles Baudlaire
- Charles Cros
- Charles Guérin
- Dōgen Kigen
- Daniel Defoe
- Denis Diderot
- Deotyma
- E. T. A. Hoffmann
- Eurypides
- Fagus
- Frances Hodgson Burnett
- Francis Jammes
- Franciszek Karpiński
- Fryderyk Hebbel
- Fryderyk Hölderlin
- George Gordon Byron
- Guillaume Apollinaire
- Gustave Kahn
- Hans Christian Andersen
- Henry Bataille
- Homer
- Honore de Balzac
- Hugo von Hofmannsthal
- Jacob i Wilhelm Grimm
- James Oliver Curwood
- Jan Kasprowicz
- Jean-Marc Bernard
- Joachim Gasquet
- Johann Wolfgang von Goethe
- Joseph Conrad
- Józef Czechowicz
- Julius Hart
- Karl Gjellerup
- Klemensas Junoša
- Klementyna z Tańskich Hoffmanowa
- Konstanty Gaszyński
- Léon Deubel
- Liudvika Didžiulienė-Žmona
- Louis Gallet
- Louis le Cardonnel
- Marceline Desbordes-Valmore
- Maria Dąbrowska
- Maria De La Fayette
- Maria Konopnicka
- Marija Konopnicka
- Max Dauthendey
- Max Elskamp
- Michaił Bułhakow
- Michał Bałucki
- Miguel de Cervantes Saavedra
- nieznany
- Pedro Calderón de la Barca
- René Descartes
- Rudolf G. Binding
- Rudyard Kipling
- Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort
- Seweryn Goszczyński
- Stanisław Brzozowski
- Stanisław Korab-Brzozowski
- Stefan George
- Stefan Grabiński
- Tadeusz Boy-Żeleński
- Tadeusz Dołęga-Mostowicz
- Theodor Däubler
- Théodore de Banville
- Tristan Derème
- Wiktor Gomulicki
- Wiktoras Gomulickis
- Wincenty Korab-Brzozowski
- Władysław Anczyc
- Zygmunt Gloger


Polecamy:

Król Drozdobrody
Charaktery i anegdoty
Cyganie w podróży
śmierć
Warkocz
Zmora
Słowa cienkie i grube
Październik
Hej, w dzień narodzenia
ja karabin

Taxi bagażowe kraków
kostka granitowa
Przeprowadzki Kraków
Mapa przeprowadzek
Mapa wylewek
Fotowoltaika Rzeszów
itever.info




www.mmlek.eu
© 2015 Zbiór książek.