Ponoć czytanie to najwspanialsza rzecz jaką można wykonywać w celu uspokojenia własnej duszy
Strona głowna

Lektury alfabetycznie:
A(11)
B(18)
C(19)
D(47)
E(6)
F(4)
G(6)
H(9)
I(7)
J(14)
K(28)
L(15)
Ł(2)
M(34)
N(12)
O(21)
P(66)
R(11)
S(24)
Ś(14)
T(10)
U(7)
W(38)
Z(27)
Ź(1)
Ż(7)

Tytuł: Znachor
Autor: Tadeusz Dołęga-Mostowicz

oczu od rany, nie widział, że za oknami, rozpłaszczając nosy o szyby, ludzie uporczywie przyglądają się jego rozpaczliwym wysiłkom. Piały już pierwsze koguty, gdy skończył i zaszył ranę. Teraz przeżegnał się znowu i przyłożył ucho do klatki piersiowej: nie mógł jednak nic dosłyszeć. „Zastrzyk!” — błysnęła mu myśl. Łatwo znalazł w walizce pudełko z ampułkami i strzykawkę. „To to samo, co doktor zastrzykiwał” — stwierdził. Po nowym zastrzyku serce zaczęło poruszać się już dosłyszalnie. Wówczas Antoni Kosiba opadł ciężko na ławkę, podparł głowę rękami i zaszlochał. Siedział tak nieruchomo może godzinę, może dłużej, doszczętnie wyczerpany, półprzytomny. Potem wstał, by sprawdzić, czy serce Marysi bije. Ledwie wyczuwalne tętno nie wzmocniło się, lecz i nie słabło. Powłócząc nogami znachor zebrał narzędzia, umył je, ułożył w walizce i po krótkim namyśle zaniósł walizkę do stodoły, w kącie odgarnął siano i wsunął jak najgłębiej. Tu była bezpieczna. Nie znajdą jej, nie odbiorą. A on, posiadając ten skarb, o ileż łatwiej, o ileż lepiej i prędzej będzie mógł przeprowadzić operacje, nawet tak trudne jak obecna. „Jak ją doktor nazwał? — zastanowił się. — Trepanacja czaszki… Tak, trepanacja… To jasne. Znam przecie to słowo. Że mi jakoś dziwnie wyleciało z pamięci…” Wrócił do izby, zbadał puls Marysi, zgasił światło i ułożył się w pobliżu do snu, by móc być w pogotowiu na każde poruszenie się rannej. Nie przewidywał zresztą takich możliwości. Świeciło już słońce, gdy obudził się. Dobijano się do drzwi. Wyszedł i zobaczył komendanta posterunku z Radoliszek, przodownika Ziomka. Obok stał Mielnik i Wasil. — Jak tam ta dziewczyna, panie Kosiba? — zapytał przodownik. — Żyje jeszcze? — Żyje, panie przodowniku, ale Bóg jeden wie, czy wyżyje. — Muszę zajrzeć do niej. Weszli do izby. Policjant przyglądał się przez chwilę nieprzytomnej i skonstatował: — O przesłuchaniu nie może być mowy. Ale od was wszystkich muszę mieć zeznania. Hm… Doktor Pawlicki zapowiedział, że powróci dziś wieczór i wystawi świadectwo zgonu. Myślał, że ona już wczoraj… — To doktor wyjechał? — zapytał znachor. — Wyjechał przecie z młodym Czyńskim odwieźć go do miasta do szpitala. Podobno nic mu nie będzie, ale nie może mówić. Jedna ofiara nieprzytomna, druga pozbawiona możliwości poruszania ustami… I pomyśleć, że gdyby zbrodniarz sam nie przyznał się, to mógłby sobie bezpiecznie zwiać. — Zbrodniarz? Jakaż tu zbrodnia? Toż wypadek — zdziwił się Wasil. — Tak myślicie?… A był kto z was tam na miejscu, na owym zakręcie? — Nie. — A ja już o świcie byłem. I jak się wam zdaje, że ot, pewnego dnia kłody ze starej poręby same wylezą na drogę i ułożą się w poprzek? A kamienie też podsypią się same?… Takich cudów jeszcze nie bywało. To był zbrodniczy zamach. — Więc któż to zrobił? — Kto?… Ano Zenon, ten notowany osobnik, syn rymarza Wojdyłły. Obecni spojrzeli po sobie z niedowierzaniem. — Chyba pomyłka, panie przodowniku — odezwał się wreszcie stary Prokop. — Toż Zenon ich pierwszy ratował, ludzi zwołał, tu do młyna przywiózł i jeszcze po doktora pojechał! — Patrzcie — policjant pokręcił głową. — Więc jednak to prawda, co zeznał. Mówił, ale nie wierzyłem. Myślałem, że chce siebie wybielić, żeby na sprawie mieć okoliczności łagodzące. Widać naprawdę sumienie go ruszyło. — I sam przyszedł przyznać się? — A sam.

Czytaj dalej: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 | 145 | 146 | 147 | 148 | 149 | 150 | 151 | 152 | 153 | 154 | 155 | 156 |



Niestety dzisiaj bardzo mało osób jest, które czytają książki w tradycyjnej oprawie. Część czytelników skierowała swoje oczy w stronę książek elektronicznych. Prawdziwi czytelnicy powiadają, że książka musi posiadać duszę, a duszę może posiadać tylko książka wydana w tradycyjny sposób. Są też tacy, którzy zwyczajnie nie lubią czytać elektronicznych książek.
Bez względu na to kto jaką wersję książki czyta to na uznanie zaśługuje samo czytanie. Otóż dzięki przeczytaniu dużej ilości książek, nasz zasób słowny stale się rozwija. Potrafimy ładniej mówić oraz pisać. Z pewnością niejeden z Was w podstawówce spotkał się ze stwierdzeniem polonistki, która utrzymywała że czytanie książek wpływa na mniejszą liczbę błędą popełnianych na kartkówkach. To niewątpliwie jest fakt.
Na naszej stronie internetowej znajdziecie Państwo głównie książki, które są uznane za lektury szkolne. Nie rozgraniczamy katalogu na lektury gimnazjalne, z podstawówki czy liceum. Prawie wszystkie umieszczone są w jednym miejscu i posegregowane autorami i tytułami. Kiedy ktoś będzie potrzebować zajrzeć do wybranej lektury wystarczy że odszuka jej na stronie kliknie w dany tytuł i będzie mógł swobodnie czytać. W swojej bazie posiadamy, zarówno krótkie utwory jak i te należące do najdłuższych.


Szczególnie polecamy dzieła Adama Asnyka świetnego poety i dramatopisarza, który brał udział w powstaniu w 1863 roku, po którym w najbliższych latach osiadł na dobre w Krakowie. Adama Asnyka można śmiało nazwać najznamienitszym poetom swojej epoki. Jego twórczość przekazywała nastroje, które panowały podczas powstania i za raz po nim. Były również wyrazem nadziei i oczekiwania na lepsze nadchodzące czasy, które autor określał mianem zmartwychwstania. Pamiętajcie warto czytać książki!

W swoich zbiorach posiadamy dzieła następujących autorów:
Charles Cros, Bolesław Prus, Stanisław Korab-Brzozowski, René Descartes, Casimir Delavigne, Charles Baudlaire, George Gordon Byron, Antonina Domańska, Wiktor Gomulicki, Anatol France, Konstanty Gaszyński, Seweryn Goszczyński, Aloysius Bertrand, Maria De La Fayette, Theodor Däubler, Maria Konopnicka, Dōgen Kigen, Liudvika Didžiulienė-Žmona, Guillaume Apollinaire, Louis Gallet, Frances Hodgson Burnett, Anatole le Braz, Józef Czechowicz, Tadeusz Boy-Żeleński, James Oliver Curwood, Fryderyk Hölderlin, Wiktoras Gomulickis, Stanisław Brzozowski, Louis le Cardonnel, Denis Diderot, Władysław Anczyc, Andrzej Frycz Modrzewski, Charles Guérin, Daniel Defoe, Adam Asnyk, , Aleksander Fredro, Rudyard Kipling, Björnstjerne Björnson, Théodore de Banville, Rudolf G. Binding, Michał Bałucki, Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort, Henry Bataille, Fryderyk Hebbel, Aleksander Dumas, Marija Konopnicka, Maria Dąbrowska, Jean-Marc Bernard, Max Elskamp, Max Dauthendey, Anatole France, Hugo von Hofmannsthal, Stefan George, Stefan Grabiński, Léon Deubel, Homer, E. T. A. Hoffmann, Aleksander Brückner, Anton Czechow, Wincenty Korab-Brzozowski, Antoni Czechow, Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, Michaił Bułhakow, Charles Baudelaire, brak, Jan Kasprowicz, Pedro Calderón de la Barca, Marceline Desbordes-Valmore, Tristan Derème, Honore de Balzac, Alter Kacyzne, Joseph Conrad, Fagus, Johann Wolfgang von Goethe, nieznany, Jacob i Wilhelm Grimm, Gustave Kahn, Julius Hart, Miguel de Cervantes Saavedra, Hans Christian Andersen, Eurypides, Alojzy Feliński, Alfred Jarry, Tadeusz Dołęga-Mostowicz, Karl Gjellerup, Zygmunt Gloger, Klemensas Junoša, Franciszek Karpiński, Deotyma, Francis Jammes, Joachim Gasquet,
Spis autorów:

-
- Adam Asnyk
- Aleksander Brückner
- Aleksander Dumas
- Aleksander Fredro
- Alfred Jarry
- Alojzy Feliński
- Aloysius Bertrand
- Alter Kacyzne
- Anatol France
- Anatole France
- Anatole le Braz
- Andrzej Frycz Modrzewski
- Anton Czechow
- Antoni Czechow
- Antonina Domańska
- Björnstjerne Björnson
- Bolesław Prus
- brak
- Casimir Delavigne
- Charles Baudelaire
- Charles Baudlaire
- Charles Cros
- Charles Guérin
- Dōgen Kigen
- Daniel Defoe
- Denis Diderot
- Deotyma
- E. T. A. Hoffmann
- Eurypides
- Fagus
- Frances Hodgson Burnett
- Francis Jammes
- Franciszek Karpiński
- Fryderyk Hebbel
- Fryderyk Hölderlin
- George Gordon Byron
- Guillaume Apollinaire
- Gustave Kahn
- Hans Christian Andersen
- Henry Bataille
- Homer
- Honore de Balzac
- Hugo von Hofmannsthal
- Jacob i Wilhelm Grimm
- James Oliver Curwood
- Jan Kasprowicz
- Jean-Marc Bernard
- Joachim Gasquet
- Johann Wolfgang von Goethe
- Joseph Conrad
- Józef Czechowicz
- Julius Hart
- Karl Gjellerup
- Klemensas Junoša
- Klementyna z Tańskich Hoffmanowa
- Konstanty Gaszyński
- Léon Deubel
- Liudvika Didžiulienė-Žmona
- Louis Gallet
- Louis le Cardonnel
- Marceline Desbordes-Valmore
- Maria Dąbrowska
- Maria De La Fayette
- Maria Konopnicka
- Marija Konopnicka
- Max Dauthendey
- Max Elskamp
- Michaił Bułhakow
- Michał Bałucki
- Miguel de Cervantes Saavedra
- nieznany
- Pedro Calderón de la Barca
- René Descartes
- Rudolf G. Binding
- Rudyard Kipling
- Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort
- Seweryn Goszczyński
- Stanisław Brzozowski
- Stanisław Korab-Brzozowski
- Stefan George
- Stefan Grabiński
- Tadeusz Boy-Żeleński
- Tadeusz Dołęga-Mostowicz
- Theodor Däubler
- Théodore de Banville
- Tristan Derème
- Wiktor Gomulicki
- Wiktoras Gomulickis
- Wincenty Korab-Brzozowski
- Władysław Anczyc
- Zygmunt Gloger


Polecamy:

Nasi okupanci
Zając i jeż
Starożytna Litwa
Do Kreolki
Don Juan
Ptaszki
Widmo
Szydło w worku
Samowiedzy! Boleści!
Ideał

Taxi bagażowe kraków
kostka granitowa
Przeprowadzki Kraków
Mapa przeprowadzek
Mapa wylewek
Fotowoltaika Rzeszów
itever.net.pl




www.mmlek.eu
© 2015 Zbiór książek.