Ponoć czytanie to najwspanialsza rzecz jaką można wykonywać w celu uspokojenia własnej duszy
Strona głowna

Lektury alfabetycznie:
A(11)
B(18)
C(19)
D(47)
E(6)
F(4)
G(6)
H(9)
I(7)
J(14)
K(28)
L(15)
Ł(2)
M(34)
N(12)
O(21)
P(66)
R(11)
S(24)
Ś(14)
T(10)
U(7)
W(38)
Z(27)
Ź(1)
Ż(7)

Tytuł: Znachor
Autor: Tadeusz Dołęga-Mostowicz

potrzebną kwotę od niego. Nie byłaby to zresztą wielka suma. Pani Korczyńska zajęłaby się w Wilnie uzupełnieniem Marysinej garderoby sama. Obliczyliby się później, a na szczęście Wackowi, który jest świetnie zarabiającym adwokatem, te drobne wydatki nie zrobią żadnej różnicy. O tym wszystkim rozmyślał Leszek podczas drogi. Marysia, siedząc za nim, również pogrążona była w swoich myślach. Droga była, jak zwykle w niedzielę, pusta. Dopiero koło mostku spotkali chłopską furmankę ciągnioną przez małego konika. Koń przestraszył się maszyny i rzucił się na bok. Woźnica chyba był pijany, bo zamiast ściągnąć w porę lejce, wyskoczył do rowu. Jego pasażer wysypał się za nim. Tumany kurzu zakryły ten obraz, który podziwiali zresztą zaledwie sekundę. Leszek nie zatrzymał się i tylko Marysi przez chwilę się zdawało, że pasażerem furmanki był ktoś znajomy. I nie myliła się: pasażerem był Zenon Wojdyłło. Gdy motocykl zniknął w obłokach kurzu na zakręcie, Zenon wygramolił się z rowu i wygrażając pięścią, wybełkotał kilka soczystych przekleństw, tym soczystszych, że rzeczywiście był pijany. Ani Marysia jednak, ani Leszek już tego nie słyszeli. Droga rozszerzała się właśnie i wpadała w stary, wysokopienny las. Dojechali do niewielkiej polanki i tu rozłożyli się swoim małym obozem. Nieskomplikowana uczta składała się z owoców i z paru tabliczek czekolady. Zostawili to wszystko przy ukrytym w krzakach motocyklu i wziąwszy się za ręce, poszli nad brzeg wąwozu. Zawsze tu siadywali. Wąwóz był głęboki, o stromych zboczach, na dnie płynął wąziutki, czarny strumyczek. Nieraz, siedząc tu cichutko, widzieli sarny przychodzące do wody. Dziś jednak rozmawiali, a ich głosy, odbijając się echem w parowie, musiały wypłaszać sarny. — Kochanie moje — mówił Leszek — skończyły się już nasze przykrości. Za miesiąc bierzemy ślub. Wyobrażam sobie minę poczciwego proboszcza, gdy zjawimy się, by dać na zapowiedzi! No, jego minę i innych! Będzie sensacja! Zatarł ręce i zdziwił się spojrzawszy na Marysię: — Jesteś czymś zmartwiona? — Bo widzisz — westchnęła — dla mnie to wszystko nie będzie rzeczą przyjemną. Łatwo możesz sobie wyobrazić, co ludzie powiedzą. — Cóż mogą powiedzieć? — Ano że wychodzę za ciebie dla kariery… dla pieniędzy, dla stanowiska, że robię dobry interes, że udało mi się złapać takiego męża… Leszek poczerwieniał. — To są głupstwa! Jak możesz coś podobnego przypuszczać? — Sam wiesz doskonale, że tak będą mówić. — Więc im odpowiem — wybuchnął — że są bałwanami. Własną nędzną miarką chcą mierzyć wszystko. Ale wara od ciebie! Wara! Nie bój się, potrafię obronić swoją żonę. Przed samym diabłem! Jeżeli w ogóle takie brzydkie słowo jak interes może tu wchodzić w grę, to tylko ja robię dobry interes, żeniąc się z tobą. Tak, tylko ja, bo bez ciebie nie mógłbym żyć. I nie chciałbym. A ty wyszłabyś za mnie, choćbym grosza nie miał, nazywał się Pipcikowski i był zwykłym robotnikiem. Gotów jestem na to przysiąc! Marysia przytuliła się doń. — I nie popełniłbyś krzywoprzysięstwa. Na pewno wolałabym, byś był biedny. — Ależ ja jestem, kochanie, biedny. Nie mam nic. Wszystko należy do moich rodziców i zależne jest od ich fantazji. Ja mam tylko posadę w Ludwikowie. Pensję i niewielki apartamencik. To wszystko. Więc widzisz, że nie robisz żadnej kariery. Największym moim skarbem będziesz ty… Skarbem, którego nikomu nie oddam… Wpatrywał się z zachwytem w jej pochyloną głowę, w złotawe błyski słońca na gładko przyczesanych włosach, w subtelny profil. —

Czytaj dalej: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 | 145 | 146 | 147 | 148 | 149 | 150 | 151 | 152 | 153 | 154 | 155 | 156 |



Niestety dzisiaj bardzo mało osób jest, które czytają książki w tradycyjnej oprawie. Część czytelników skierowała swoje oczy w stronę książek elektronicznych. Prawdziwi czytelnicy powiadają, że książka musi posiadać duszę, a duszę może posiadać tylko książka wydana w tradycyjny sposób. Są też tacy, którzy zwyczajnie nie lubią czytać elektronicznych książek.
Bez względu na to kto jaką wersję książki czyta to na uznanie zaśługuje samo czytanie. Otóż dzięki przeczytaniu dużej ilości książek, nasz zasób słowny stale się rozwija. Potrafimy ładniej mówić oraz pisać. Z pewnością niejeden z Was w podstawówce spotkał się ze stwierdzeniem polonistki, która utrzymywała że czytanie książek wpływa na mniejszą liczbę błędą popełnianych na kartkówkach. To niewątpliwie jest fakt.
Na naszej stronie internetowej znajdziecie Państwo głównie książki, które są uznane za lektury szkolne. Nie rozgraniczamy katalogu na lektury gimnazjalne, z podstawówki czy liceum. Prawie wszystkie umieszczone są w jednym miejscu i posegregowane autorami i tytułami. Kiedy ktoś będzie potrzebować zajrzeć do wybranej lektury wystarczy że odszuka jej na stronie kliknie w dany tytuł i będzie mógł swobodnie czytać. W swojej bazie posiadamy, zarówno krótkie utwory jak i te należące do najdłuższych.


Szczególnie polecamy dzieła Adama Asnyka świetnego poety i dramatopisarza, który brał udział w powstaniu w 1863 roku, po którym w najbliższych latach osiadł na dobre w Krakowie. Adama Asnyka można śmiało nazwać najznamienitszym poetom swojej epoki. Jego twórczość przekazywała nastroje, które panowały podczas powstania i za raz po nim. Były również wyrazem nadziei i oczekiwania na lepsze nadchodzące czasy, które autor określał mianem zmartwychwstania. Pamiętajcie warto czytać książki!

W swoich zbiorach posiadamy dzieła następujących autorów:
Charles Baudelaire, Liudvika Didžiulienė-Žmona, Seweryn Goszczyński, Jean-Marc Bernard, Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, Charles Cros, Anatole le Braz, Pedro Calderón de la Barca, Stefan George, Konstanty Gaszyński, Maria De La Fayette, Théodore de Banville, Charles Guérin, Louis le Cardonnel, Tristan Derème, Joachim Gasquet, Miguel de Cervantes Saavedra, Johann Wolfgang von Goethe, Stefan Grabiński, Michał Bałucki, George Gordon Byron, nieznany, Casimir Delavigne, Anton Czechow, Fagus, Adam Asnyk, Anatol France, Andrzej Frycz Modrzewski, Jacob i Wilhelm Grimm, Gustave Kahn, Homer, Marija Konopnicka, Léon Deubel, Rudyard Kipling, Wiktor Gomulicki, Aloysius Bertrand, Honore de Balzac, Tadeusz Dołęga-Mostowicz, Tadeusz Boy-Żeleński, Fryderyk Hölderlin, Fryderyk Hebbel, Alfred Jarry, Bolesław Prus, Zygmunt Gloger, Alojzy Feliński, Louis Gallet, Frances Hodgson Burnett, Hans Christian Andersen, Maria Dąbrowska, Franciszek Karpiński, Wiktoras Gomulickis, Henry Bataille, Deotyma, Aleksander Dumas, Denis Diderot, Max Elskamp, Aleksander Brückner, Theodor Däubler, James Oliver Curwood, Marceline Desbordes-Valmore, Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort, Max Dauthendey, Klemensas Junoša, Björnstjerne Björnson, Stanisław Brzozowski, Władysław Anczyc, Karl Gjellerup, Francis Jammes, Aleksander Fredro, Stanisław Korab-Brzozowski, Anatole France, Hugo von Hofmannsthal, brak, Eurypides, Michaił Bułhakow, Dōgen Kigen, , Wincenty Korab-Brzozowski, Guillaume Apollinaire, Julius Hart, Daniel Defoe, Alter Kacyzne, Józef Czechowicz, Rudolf G. Binding, René Descartes, Joseph Conrad, Antonina Domańska, Antoni Czechow, Maria Konopnicka, Jan Kasprowicz, Charles Baudlaire, E. T. A. Hoffmann,
Spis autorów:

-
- Adam Asnyk
- Aleksander Brückner
- Aleksander Dumas
- Aleksander Fredro
- Alfred Jarry
- Alojzy Feliński
- Aloysius Bertrand
- Alter Kacyzne
- Anatol France
- Anatole France
- Anatole le Braz
- Andrzej Frycz Modrzewski
- Anton Czechow
- Antoni Czechow
- Antonina Domańska
- Björnstjerne Björnson
- Bolesław Prus
- brak
- Casimir Delavigne
- Charles Baudelaire
- Charles Baudlaire
- Charles Cros
- Charles Guérin
- Dōgen Kigen
- Daniel Defoe
- Denis Diderot
- Deotyma
- E. T. A. Hoffmann
- Eurypides
- Fagus
- Frances Hodgson Burnett
- Francis Jammes
- Franciszek Karpiński
- Fryderyk Hebbel
- Fryderyk Hölderlin
- George Gordon Byron
- Guillaume Apollinaire
- Gustave Kahn
- Hans Christian Andersen
- Henry Bataille
- Homer
- Honore de Balzac
- Hugo von Hofmannsthal
- Jacob i Wilhelm Grimm
- James Oliver Curwood
- Jan Kasprowicz
- Jean-Marc Bernard
- Joachim Gasquet
- Johann Wolfgang von Goethe
- Joseph Conrad
- Józef Czechowicz
- Julius Hart
- Karl Gjellerup
- Klemensas Junoša
- Klementyna z Tańskich Hoffmanowa
- Konstanty Gaszyński
- Léon Deubel
- Liudvika Didžiulienė-Žmona
- Louis Gallet
- Louis le Cardonnel
- Marceline Desbordes-Valmore
- Maria Dąbrowska
- Maria De La Fayette
- Maria Konopnicka
- Marija Konopnicka
- Max Dauthendey
- Max Elskamp
- Michaił Bułhakow
- Michał Bałucki
- Miguel de Cervantes Saavedra
- nieznany
- Pedro Calderón de la Barca
- René Descartes
- Rudolf G. Binding
- Rudyard Kipling
- Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort
- Seweryn Goszczyński
- Stanisław Brzozowski
- Stanisław Korab-Brzozowski
- Stefan George
- Stefan Grabiński
- Tadeusz Boy-Żeleński
- Tadeusz Dołęga-Mostowicz
- Theodor Däubler
- Théodore de Banville
- Tristan Derème
- Wiktor Gomulicki
- Wiktoras Gomulickis
- Wincenty Korab-Brzozowski
- Władysław Anczyc
- Zygmunt Gloger


Polecamy:

mózg lat 12
Łuk miłości
Oddźwięki
Po ciemku
Do P. Davida, snycerza posągów
narzeczona
Już
Projekcje
Utwory drobne
Zegar

Taxi bagażowe kraków
kostka granitowa
Przeprowadzki Kraków
Mapa przeprowadzek
Mapa wylewek
Fotowoltaika Rzeszów
itever.net




www.mmlek.eu
© 2015 Zbiór książek.