Ponoć czytanie to najwspanialsza rzecz jaką można wykonywać w celu uspokojenia własnej duszy
Strona głowna

Lektury alfabetycznie:
A(11)
B(18)
C(19)
D(47)
E(6)
F(4)
G(6)
H(9)
I(7)
J(14)
K(28)
L(15)
Ł(2)
M(34)
N(12)
O(21)
P(66)
R(11)
S(24)
Ś(14)
T(10)
U(7)
W(38)
Z(27)
Ź(1)
Ż(7)

Tytuł: Znachor
Autor: Tadeusz Dołęga-Mostowicz

chce? — A ten… znachor od Mielnika. — Jak to nie chce? — Bo on nie chciał. Ja, powiada, czasu nie mam po waszych dziedzicach jeździć, powiada. To nie widzisz, powiada, ile ludzi chorych czeka?… Tak mówi, a ja patrzę, rzeczywiście narodu kupa. Niczym na rynku w czwartek. To ja do niego, że dziedzic, mówię, zapłaci ci więcej, jak one wszystkie tu zebrane, tylko, wiadomo, żeby mu pomógł. To on powiada: Jak dziedzic jest chory, to niech przyjedzie jak inni. A pieniędzy nie potrzebuję… Co miałem robić?… Zawróciłem i koniec. Sam przecie wiem, że on pieniędzy nie bierze. — Ale produkty bierze — zawołał Pawlicki. — Nie, produktów też nie bierze! Ot, masło, jajka czy kiełbasy. Nie jest chytry. Lekarz zacisnął szczęki. Przybywszy do majątku, nie robił nawet wyrzutów panu Kijakowiczowi, ale w powrotnej drodze kazał Ignacemu zboczyć do młyna. Przed młynem, a raczej na dziedzińcu, koło przybudówki stało kilkanaście furmanek. Wyprzężone konie flegmatycznie skubały siano. Na wozach leżeli chorzy. Siedmiu czy ośmiu chłopów siedziało na belkach pod chlewem, paląc papierosy. — Gdzie jest ten… znachor? — zawołał doktor Pawlicki. Jeden z chłopów wstał i wskazał ręką drzwi. — W izbie, panoczku!… Lekarz wyskoczył z bryczki i pchnął drzwi. Już w sionce uderzył go przykry zapach juchtowej skóry, dziegciu i kiszonej kapusty. W izbie zaduch był nie do zniesienia. Stosy rupieci i brud pokrywający podłogę, szyby w oknach i wszystkie sprzęty… Nie zawiodło to przewidywań lekarza. Pod ścianą siedziała baba z wyraźnymi objawami żółtaczki. Ogromny, barczysty brodacz o siwiejącym uwłosieniu stał pochylony nad stołem i mieszał jakieś suszone zioła na brudnej chustce. — To wy jesteście znachor? — ostrym tonem zapytał doktor Pawlicki. — Ja jestem robotnik we młynie — odpowiedział krótko Antoni, rzuciwszy niechętne spojrzenie na przybysza. — Ale ośmielacie się leczyć! Trujecie ludzi! Czy wiecie, że za to jest kryminał?! — Czego pan chce i kto pan taki? — spokojnie zapytał znachor. — Jestem lekarzem, doktorem medycyny. I nie wyobrażajcie sobie, że będę przez palce patrzeć na to, jak wy zatruwacie ludność. Znachor skończył z ziołami, zawiązał je w chustce i podając tobołek kobiecie powiedział: — Dwie szczypty na kwartę wody, tak jak mówiłem. I pić gorące. Na czczo połowę i wieczorem połowę. Rozumiesz? — Rozumiem. — To i z Bogiem. Babina podziękowała i stękając wyszła. Znachor usiadł na ławie i zwrócił się do lekarza: — Kogóż to ja otrułem, panie? — Wszystkich trujecie! — Nieprawda, panie. Ani jeden nie umarł. — Nie umarł? Ale umrze! Powoli zatruwacie ich organizmy. To jest zbrodnia! Rozumiecie? Zbrodnia! I ja do tego nie dopuszczę! Nie mam prawa tego tolerować. W takim brudzie, w takim smrodzie! Na samych waszych rękach jest więcej zarazków niż w szpitalu zakaźnym! Obejrzał się ze wstrętem. — Pamiętajcie, co wam zapowiadam: jeżeli nie zaprzestaniecie waszej zbrodniczej praktyki, wsadzą was do więzienia! Znachor nieznacznie wzruszył ramionami. — Cóż na to poradzę! Ja nic złego nie robię. A więzienie? Cóż, więzienie też jest dla ludzi, nie dla psów. Ale niech pan doktor na mnie się nie gniewa. — Ja was tylko ostrzegam! I radzę zaprzestać. Radzę! Pogroził mu palcem i wyszedł. Z rozkoszą odetchnął świeżym powietrzem. Ignacy z kozła rzucił w jego stronę ironiczne spojrzenie. Doktor Pawlicki już się usadowił na bryczce, gdy na progu młyna

Czytaj dalej: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 | 145 | 146 | 147 | 148 | 149 | 150 | 151 | 152 | 153 | 154 | 155 | 156 |



Niestety dzisiaj bardzo mało osób jest, które czytają książki w tradycyjnej oprawie. Część czytelników skierowała swoje oczy w stronę książek elektronicznych. Prawdziwi czytelnicy powiadają, że książka musi posiadać duszę, a duszę może posiadać tylko książka wydana w tradycyjny sposób. Są też tacy, którzy zwyczajnie nie lubią czytać elektronicznych książek.
Bez względu na to kto jaką wersję książki czyta to na uznanie zaśługuje samo czytanie. Otóż dzięki przeczytaniu dużej ilości książek, nasz zasób słowny stale się rozwija. Potrafimy ładniej mówić oraz pisać. Z pewnością niejeden z Was w podstawówce spotkał się ze stwierdzeniem polonistki, która utrzymywała że czytanie książek wpływa na mniejszą liczbę błędą popełnianych na kartkówkach. To niewątpliwie jest fakt.
Na naszej stronie internetowej znajdziecie Państwo głównie książki, które są uznane za lektury szkolne. Nie rozgraniczamy katalogu na lektury gimnazjalne, z podstawówki czy liceum. Prawie wszystkie umieszczone są w jednym miejscu i posegregowane autorami i tytułami. Kiedy ktoś będzie potrzebować zajrzeć do wybranej lektury wystarczy że odszuka jej na stronie kliknie w dany tytuł i będzie mógł swobodnie czytać. W swojej bazie posiadamy, zarówno krótkie utwory jak i te należące do najdłuższych.


Szczególnie polecamy dzieła Adama Asnyka świetnego poety i dramatopisarza, który brał udział w powstaniu w 1863 roku, po którym w najbliższych latach osiadł na dobre w Krakowie. Adama Asnyka można śmiało nazwać najznamienitszym poetom swojej epoki. Jego twórczość przekazywała nastroje, które panowały podczas powstania i za raz po nim. Były również wyrazem nadziei i oczekiwania na lepsze nadchodzące czasy, które autor określał mianem zmartwychwstania. Pamiętajcie warto czytać książki!

W swoich zbiorach posiadamy dzieła następujących autorów:
Seweryn Goszczyński, Fryderyk Hebbel, Joseph Conrad, nieznany, Johann Wolfgang von Goethe, Maria Dąbrowska, Stefan Grabiński, Wiktor Gomulicki, Liudvika Didžiulienė-Žmona, Alojzy Feliński, Wiktoras Gomulickis, Miguel de Cervantes Saavedra, Max Elskamp, James Oliver Curwood, Franciszek Karpiński, Konstanty Gaszyński, Władysław Anczyc, Adam Asnyk, Józef Czechowicz, Dōgen Kigen, Léon Deubel, Klemensas Junoša, Charles Baudelaire, Honore de Balzac, Homer, Rudolf G. Binding, Marceline Desbordes-Valmore, Bolesław Prus, Maria Konopnicka, Jacob i Wilhelm Grimm, Henry Bataille, Aleksander Brückner, , Stanisław Korab-Brzozowski, Frances Hodgson Burnett, Stanisław Brzozowski, Denis Diderot, Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort, Pedro Calderón de la Barca, Alfred Jarry, Louis Gallet, Max Dauthendey, Anatole France, Jean-Marc Bernard, Michał Bałucki, Fagus, Stefan George, Aleksander Dumas, Charles Guérin, George Gordon Byron, Julius Hart, Casimir Delavigne, Fryderyk Hölderlin, Hans Christian Andersen, Zygmunt Gloger, Charles Cros, Antoni Czechow, Karl Gjellerup, Anatole le Braz, Michaił Bułhakow, Björnstjerne Björnson, Guillaume Apollinaire, Francis Jammes, Gustave Kahn, Andrzej Frycz Modrzewski, Tadeusz Boy-Żeleński, Daniel Defoe, Maria De La Fayette, Rudyard Kipling, Joachim Gasquet, Marija Konopnicka, Tristan Derème, Theodor Däubler, Wincenty Korab-Brzozowski, Antonina Domańska, Deotyma, Tadeusz Dołęga-Mostowicz, Théodore de Banville, Alter Kacyzne, René Descartes, Jan Kasprowicz, Eurypides, Hugo von Hofmannsthal, Anatol France, Charles Baudlaire, E. T. A. Hoffmann, Louis le Cardonnel, Aleksander Fredro, Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, Aloysius Bertrand, Anton Czechow, brak,
Spis autorów:

-
- Adam Asnyk
- Aleksander Brückner
- Aleksander Dumas
- Aleksander Fredro
- Alfred Jarry
- Alojzy Feliński
- Aloysius Bertrand
- Alter Kacyzne
- Anatol France
- Anatole France
- Anatole le Braz
- Andrzej Frycz Modrzewski
- Anton Czechow
- Antoni Czechow
- Antonina Domańska
- Björnstjerne Björnson
- Bolesław Prus
- brak
- Casimir Delavigne
- Charles Baudelaire
- Charles Baudlaire
- Charles Cros
- Charles Guérin
- Dōgen Kigen
- Daniel Defoe
- Denis Diderot
- Deotyma
- E. T. A. Hoffmann
- Eurypides
- Fagus
- Frances Hodgson Burnett
- Francis Jammes
- Franciszek Karpiński
- Fryderyk Hebbel
- Fryderyk Hölderlin
- George Gordon Byron
- Guillaume Apollinaire
- Gustave Kahn
- Hans Christian Andersen
- Henry Bataille
- Homer
- Honore de Balzac
- Hugo von Hofmannsthal
- Jacob i Wilhelm Grimm
- James Oliver Curwood
- Jan Kasprowicz
- Jean-Marc Bernard
- Joachim Gasquet
- Johann Wolfgang von Goethe
- Joseph Conrad
- Józef Czechowicz
- Julius Hart
- Karl Gjellerup
- Klemensas Junoša
- Klementyna z Tańskich Hoffmanowa
- Konstanty Gaszyński
- Léon Deubel
- Liudvika Didžiulienė-Žmona
- Louis Gallet
- Louis le Cardonnel
- Marceline Desbordes-Valmore
- Maria Dąbrowska
- Maria De La Fayette
- Maria Konopnicka
- Marija Konopnicka
- Max Dauthendey
- Max Elskamp
- Michaił Bułhakow
- Michał Bałucki
- Miguel de Cervantes Saavedra
- nieznany
- Pedro Calderón de la Barca
- René Descartes
- Rudolf G. Binding
- Rudyard Kipling
- Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort
- Seweryn Goszczyński
- Stanisław Brzozowski
- Stanisław Korab-Brzozowski
- Stefan George
- Stefan Grabiński
- Tadeusz Boy-Żeleński
- Tadeusz Dołęga-Mostowicz
- Theodor Däubler
- Théodore de Banville
- Tristan Derème
- Wiktor Gomulicki
- Wiktoras Gomulickis
- Wincenty Korab-Brzozowski
- Władysław Anczyc
- Zygmunt Gloger


Polecamy:

Puk z Pukowej Górki
Sed non satiata
Mali czarodzieje
Królowa śniegu
Wstęp do filozofii
Zwierciadło
śmierć2
Pod baldachimem drzew
świat
Monna Kerywel

Taxi bagażowe kraków
kostka granitowa
Przeprowadzki Kraków
Mapa przeprowadzek
Mapa wylewek
Fotowoltaika Rzeszów
it-ever.eu




www.mmlek.eu
© 2015 Zbiór książek.