Tytuł: Profesor Wilczur Autor: Tadeusz Dołęga-Mostowicz się! Wilczur spojrzał po obecnych. — Nie przyjechałem was odwiedzić — potrząsnął głową. — Jakże to tak? — zdziwił się Wasyl. — Przyjechałem tu, by już zostać z wami, by już zostać na zawsze… W izbie zapanowało milczenie. Wszyscy spoglądali na Wilczura, to nawzajem na siebie z niedowierzaniem i zdziwieniem. Pierwszy odezwał się Prokop: — Chyba nie żartujesz z nas?… Gdzież tobie teraz do nas?… Wilczur przecząco potrząsnął głową. — Nie żartuję. Zostaję z wami, jeżeli mnie tylko przyjmiecie. — Boże drogi — jęknęła Zonia. — O, tobie i sztuka! — Z podziwem potrząsnął rudą czupryną parobek Witalis. Tylko jedna Natalka nic się nie zdziwiła. Pisnęła radośnie i rzuciła się Wilczurowi na szyję. — Zostań, zostań. Prokop poskrobał się po głowie, pogładził brodę, nieufnie spojrzał na Wilczura i zaczął: — Bóg mi świadkiem, żem ci rad, żeśmy wszyscy ci radzi, ale nijak mi się to w głowie pomieścić nie może, żebyś do nas chciał wrócić. Czymże my, biedni, ciemni ludzie dla ciebie?… Toż ty pan jesteś wielki. U ciebie tam domy kamienne i pałace. Jakże my cię tu przyjmiemy, gdzie posadzim, gdzie spać położym, czym karmić będziem?… Nijak tego pojąć nie mogę… — Jeżeliście mi tylko radzi — odpowiedział Wilczur — to i nie ma się czym martwić, bom i ja rad, żem nareszcie tu między wami. Nie domów mi potrzeba i pałaców, ale tego serca, którego tam, w wielkim świecie, nie znalazłem, ale tej dobroci, której mi tam nie dali. Źli tam ludzie w mieście… ludzie chciwi, zawistni… Ciężko mi było wśród nich, a jak już zrobiło się tak ciężko, że wytrzymać dłużej nie mogłem, to i pomyślałem, że tu mnie po dawnemu serdecznie przyjmiecie, że u was po dawnemu kąt znajdę, że tutejszym ludziom przydam się. Tam, w mieście, dużo jest lekarzy, może lepszych, może rozumniejszych, a na pewno młodszych ode mnie. Niepotrzebny ja tam. Więc pomyślałem sobie: wrócę do was, no i wróciłem. Zonia rozpłakała się i pochlipując ocierała oczy wierzchem dłoni. Natomiast Wasyl, nie umiejąc ukryć radości, zawołał: — Ot, szczęśliwy dzień przyszedł! Toż to dla całej okolicy będzie nowina! Prokop zrozumiał, że Wilczur mówi poważnie, że rzeczywiście postanowił osiedlić się tu w jego młynie. — Więc zostaniesz? — zapytał. — Zostanę. — Wilczur kiwnął głową. — I ludzi będziesz leczył? — Natalka pociągnęła go za rękaw. — Będę. — To i przybudówkę trzeba na nowo wyprzątnąć — zauważył Witalis. — Szyby tam dwie wybite — wtrąciła Olga — może po szklarza polecę do miasteczka? — Idźże ty ze szklarzem — oburzył się Wasyl — przecież nie w przybudówce będzie mieszkał, tylko w pokoju. — I pewno — potwierdziła Olga. Wilczur zaśmiał się. — Nie, nie chcę. Tylko w przybudówce. Tak już do niej przywykłem. Dobrze mi tam było. Lepszego mieszkania mi nie trzeba. A zresztą mam wielkie plany. Ho, ho, jakie plany… Zostało mi trochę pieniędzy i myślę, żeby tu w pobliżu domek pobudować, ambulatorium tam urządzić, ze dwa albo trzy łóżka postawić dla tych chorych, których od razu po operacji na wóz położyć nie można… — To jakby lecznica — odezwała się Natalka. — Ano, jakby — potwierdził. — Tylko mała lecznica, na miejscowe potrzeby. Projekt ten zastanowił i olśnił wszystkich. Po dłuższej dopiero chwili milczenia powiedział Prokop: — Dziwny z ciebie człowiek. Bóg mnie natchnął, kiedym cię Czytaj dalej: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 26 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 | 145 | 146 | 147 | 148 | 149 | 150 | 151 | 152 | 153 | 154 | 155 | 156 | 157 | 158 | 159 | 160 | 161 | 162 | 163 | 164 | 165 | 166 | 167 | 168 | 169 | 170 | 171 | 172 | 173 | 174 | 175 | 176 | 177 | 178 | 179 | 180 | 181 | 182 | 183 | 184 | 185 | 186 | 188 | 189 | 190 | 191 | 192 | 193 | 194 | 195 | 196 | 197 | Niestety dzisiaj bardzo mało osób jest, które czytają książki w tradycyjnej oprawie. Część czytelników skierowała swoje oczy w stronę książek elektronicznych. Prawdziwi czytelnicy powiadają, że książka musi posiadać duszę, a duszę może posiadać tylko książka wydana w tradycyjny sposób. Są też tacy, którzy zwyczajnie nie lubią czytać elektronicznych książek. Bez względu na to kto jaką wersję książki czyta to na uznanie zaśługuje samo czytanie. Otóż dzięki przeczytaniu dużej ilości książek, nasz zasób słowny stale się rozwija. Potrafimy ładniej mówić oraz pisać. Z pewnością niejeden z Was w podstawówce spotkał się ze stwierdzeniem polonistki, która utrzymywała że czytanie książek wpływa na mniejszą liczbę błędą popełnianych na kartkówkach. To niewątpliwie jest fakt. Na naszej stronie internetowej znajdziecie Państwo głównie książki, które są uznane za lektury szkolne. Nie rozgraniczamy katalogu na lektury gimnazjalne, z podstawówki czy liceum. Prawie wszystkie umieszczone są w jednym miejscu i posegregowane autorami i tytułami. Kiedy ktoś będzie potrzebować zajrzeć do wybranej lektury wystarczy że odszuka jej na stronie kliknie w dany tytuł i będzie mógł swobodnie czytać. W swojej bazie posiadamy, zarówno krótkie utwory jak i te należące do najdłuższych. Szczególnie polecamy dzieła Adama Asnyka świetnego poety i dramatopisarza, który brał udział w powstaniu w 1863 roku, po którym w najbliższych latach osiadł na dobre w Krakowie. Adama Asnyka można śmiało nazwać najznamienitszym poetom swojej epoki. Jego twórczość przekazywała nastroje, które panowały podczas powstania i za raz po nim. Były również wyrazem nadziei i oczekiwania na lepsze nadchodzące czasy, które autor określał mianem zmartwychwstania. Pamiętajcie warto czytać książki! W swoich zbiorach posiadamy dzieła następujących autorów: Władysław Anczyc, Andrzej Frycz Modrzewski, Anton Czechow, Léon Deubel, Charles Baudelaire, Liudvika Didžiulienė-Žmona, Wiktor Gomulicki, Louis le Cardonnel, Honore de Balzac, Adam Asnyk, Deotyma, Johann Wolfgang von Goethe, Franciszek Karpiński, Michaił Bułhakow, Francis Jammes, Homer, Daniel Defoe, Jean-Marc Bernard, Fagus, Tadeusz Dołęga-Mostowicz, Antonina Domańska, Gustave Kahn, Michał Bałucki, Józef Czechowicz, Bolesław Prus, Marceline Desbordes-Valmore, Hans Christian Andersen, Seweryn Goszczyński, Theodor Däubler, Jan Kasprowicz, Stefan Grabiński, Denis Diderot, Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, E. T. A. Hoffmann, Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort, Maria Dąbrowska, Stanisław Brzozowski, Wiktoras Gomulickis, Björnstjerne Björnson, Stefan George, Julius Hart, Aleksander Dumas, Dōgen Kigen, Maria Konopnicka, brak, Fryderyk Hebbel, René Descartes, Charles Cros, Louis Gallet, Charles Guérin, Anatol France, Joachim Gasquet, Anatole France, Fryderyk Hölderlin, Théodore de Banville, Anatole le Braz, Aloysius Bertrand, Aleksander Brückner, Konstanty Gaszyński, Max Elskamp, Guillaume Apollinaire, Eurypides, James Oliver Curwood, Alojzy Feliński, Rudolf G. Binding, Tadeusz Boy-Żeleński, Wincenty Korab-Brzozowski, Max Dauthendey, Maria De La Fayette, Rudyard Kipling, Klemensas Junoša, Frances Hodgson Burnett, Antoni Czechow, , nieznany, Pedro Calderón de la Barca, Tristan Derème, Alter Kacyzne, Stanisław Korab-Brzozowski, Miguel de Cervantes Saavedra, Marija Konopnicka, Casimir Delavigne, Charles Baudlaire, Hugo von Hofmannsthal, Jacob i Wilhelm Grimm, Karl Gjellerup, Joseph Conrad, Aleksander Fredro, George Gordon Byron, Zygmunt Gloger, Henry Bataille, Alfred Jarry, |
Spis autorów: - - Adam Asnyk - Aleksander Brückner - Aleksander Dumas - Aleksander Fredro - Alfred Jarry - Alojzy Feliński - Aloysius Bertrand - Alter Kacyzne - Anatol France - Anatole France - Anatole le Braz - Andrzej Frycz Modrzewski - Anton Czechow - Antoni Czechow - Antonina Domańska - Björnstjerne Björnson - Bolesław Prus - brak - Casimir Delavigne - Charles Baudelaire - Charles Baudlaire - Charles Cros - Charles Guérin - Dōgen Kigen - Daniel Defoe - Denis Diderot - Deotyma - E. T. A. Hoffmann - Eurypides - Fagus - Frances Hodgson Burnett - Francis Jammes - Franciszek Karpiński - Fryderyk Hebbel - Fryderyk Hölderlin - George Gordon Byron - Guillaume Apollinaire - Gustave Kahn - Hans Christian Andersen - Henry Bataille - Homer - Honore de Balzac - Hugo von Hofmannsthal - Jacob i Wilhelm Grimm - James Oliver Curwood - Jan Kasprowicz - Jean-Marc Bernard - Joachim Gasquet - Johann Wolfgang von Goethe - Joseph Conrad - Józef Czechowicz - Julius Hart - Karl Gjellerup - Klemensas Junoša - Klementyna z Tańskich Hoffmanowa - Konstanty Gaszyński - Léon Deubel - Liudvika Didžiulienė-Žmona - Louis Gallet - Louis le Cardonnel - Marceline Desbordes-Valmore - Maria Dąbrowska - Maria De La Fayette - Maria Konopnicka - Marija Konopnicka - Max Dauthendey - Max Elskamp - Michaił Bułhakow - Michał Bałucki - Miguel de Cervantes Saavedra - nieznany - Pedro Calderón de la Barca - René Descartes - Rudolf G. Binding - Rudyard Kipling - Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort - Seweryn Goszczyński - Stanisław Brzozowski - Stanisław Korab-Brzozowski - Stefan George - Stefan Grabiński - Tadeusz Boy-Żeleński - Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Theodor Däubler - Théodore de Banville - Tristan Derème - Wiktor Gomulicki - Wiktoras Gomulickis - Wincenty Korab-Brzozowski - Władysław Anczyc - Zygmunt Gloger Polecamy: W moje oczy — popiół prószy Zamek kaniowski Pieśń przyjacielska Przy kielichu Zając i jeż Pieśń o Rolandzie Wyznanie artysty Snycerzu, szukaj bacznie elegia uśpienia Na jagody Młyn na wzgórzu kostka granitowa Przeprowadzki Kraków Mapa wylewek Fotowoltaika Rzeszów itever.com.pl |
stary mokotów sielce czerniaków siekierki augustówka sadyba stegny wierzbno ksawerów służew służewiec wyględów studio kopiowania mokotów wierzbno ksawerów służew służewiec Troba les millors ofertes a www.ehotelsreviews.com/koh-samui-th--3249877-ca i descobreix els racons més bonics de la ciutat! |