Tytuł: Znachor Autor: Tadeusz Dołęga-Mostowicz zabudowań Prokopa i stalaktyty sopli lodowych, zwisające zmarzniętą kaskadą. Śnieg ustał i szofer już z daleka zobaczył stojące przed młynem sanki ludwikowskie. — Nasze konie przed młynem — powiedział, nie odwracając się. „Chwała Bogu, że są tu jeszcze” — pomyśleli oboje państwo Czyńscy. Blask reflektorów wywołał z domu stangreta, który okrywszy konie derami, sam grzał się w kuchni przy piecu, oraz starego Mielnika, który uważał za swój obowiązek powitać ludwikowskich państwa. — Syn wasz, panoczku — oznajmił — jest tu w przybudówce u panny Marysi. Pozwólcie, przeprowadzę. — Dziękuję, Prokopie! — powiedział pan Czyński, a wziąwszy pod rękę panią Eleonorę, szepnął — Pamiętaj, Elu, że chcąc serce pozyskać, trzeba całe serce okazać. — Wiem, mój dobry przyjacielu — ścisnęła jego ramię. — I nie obawiaj się. Przełamała już w sobie, w głębi duszy pogodziła się z tym, co jeszcze tak niedawno uważałaby niemal za pohańbienie. Oto drugi raz w życiu los zmusił ją do przestąpienia tych progów. Jakieś fatum znowu odwróciło koło i znowu zatrzymało się w groźnej chwili, w momencie niepokoju i niepewności przed chatką o małych, kwadratowych okienkach. Na pukanie do drzwi Leszek mocnym, pewnym, może nawet wyzywającym głosem odpowiedział: — Proszę wejść! Już przed paru minutami uprzedziły go o przybyciu rodziców światła reflektorów. Wiedział, że to oni. Ale nie wiedział, z czym tu przyjdą. Toteż zerwał się i stanął przed Marysią, jakby chcąc ją zasłonić przed zbliżającym się niebezpieczeństwem. Twarz mu się ściągnęła i przybladła. Zacisnął zęby, gdyż usta miał pełne słów ostrych, gwałtownych, bezlitosnych. I czekał. Drzwi otworzyły się. Weszli. Trwało to może sekundę, gdy tak zatrzymali się przy progu, lecz już ich zrozumiał. Na twarzy ojca był dobry, cichy uśmiech, oczy matki były zaczerwienione od łez, a usta jej drgały. — Synku mój! — szepnęła prawie bezdźwięcznie. Rzucił się jej do rąk i zaczął je całować porywczo. — Mamo! Mamo!… W tych dwóch stłumionych wzruszeniem okrzykach zawarło się wszystko: i ból, i wyrzuty, i nadzieja, i żal, prośba o przebaczenie i przebaczenie samo. Całe dzieje cierpień obojga, walk wewnętrznych, wzajemnych oskarżeń i dojmujących trosk, okrutnych postanowień i najtkliwszych rozczuleń, zamknęły się w tych dwóch słowach: synku, mamo, w tych wyrazach, którymi pisane są najtrwalsze traktaty, najbardziej niewzruszalne przymierza, najświętsze konkordaty. Padli sobie w objęcia, już nic nie mówiąc, już nic nie myśląc, już niczego nie pragnąc poza tym jednym, by to, co w nich odżyło tak olśniewającą prawdą, już nigdy nie uległo najmniejszemu przyćmieniu. Pani Czyńska ochłonęła pierwsza i odezwała się ciepło: — Pozwól, Leszku, niechże poznam twoją przyszłą żonę. — Mamo! Przyjrzyj się tej najbardziej kochanej dziewczynie na świecie… Kochanej jeszcze nie tak mocno, jak na to zasługuje. Marysia stała z opuszczonymi oczami, zmieszana i onieśmielona. — My z ojcem — powiedziała pani Eleonora — dodamy nasze uczucia do twoich, synu, a wówczas może jakoś się to zrównoważy. Zbliżyła się do Marysi, objęła ją i pocałowała serdecznie. — Jesteś śliczna, moje dziecko, a wierzę, że twoja młoda duszyczka jest równie piękna. Mam nadzieję, że zaprzyjaźnimy się i że nie zechcesz uważać mnie za swoją rywalkę, chociaż obie kochamy jednego chłopca. Zaśmiała się i pogłaskała zarumienione policzki dziewczyny. — Spójrz na mnie, chcę popatrzeć w twoje oczy, by sprawdzić, czy bardzo Czytaj dalej: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 | 145 | 146 | 147 | 148 | 149 | 150 | 151 | 152 | 153 | 154 | 155 | 156 | Niestety dzisiaj bardzo mało osób jest, które czytają książki w tradycyjnej oprawie. Część czytelników skierowała swoje oczy w stronę książek elektronicznych. Prawdziwi czytelnicy powiadają, że książka musi posiadać duszę, a duszę może posiadać tylko książka wydana w tradycyjny sposób. Są też tacy, którzy zwyczajnie nie lubią czytać elektronicznych książek. Bez względu na to kto jaką wersję książki czyta to na uznanie zaśługuje samo czytanie. Otóż dzięki przeczytaniu dużej ilości książek, nasz zasób słowny stale się rozwija. Potrafimy ładniej mówić oraz pisać. Z pewnością niejeden z Was w podstawówce spotkał się ze stwierdzeniem polonistki, która utrzymywała że czytanie książek wpływa na mniejszą liczbę błędą popełnianych na kartkówkach. To niewątpliwie jest fakt. Na naszej stronie internetowej znajdziecie Państwo głównie książki, które są uznane za lektury szkolne. Nie rozgraniczamy katalogu na lektury gimnazjalne, z podstawówki czy liceum. Prawie wszystkie umieszczone są w jednym miejscu i posegregowane autorami i tytułami. Kiedy ktoś będzie potrzebować zajrzeć do wybranej lektury wystarczy że odszuka jej na stronie kliknie w dany tytuł i będzie mógł swobodnie czytać. W swojej bazie posiadamy, zarówno krótkie utwory jak i te należące do najdłuższych. Szczególnie polecamy dzieła Adama Asnyka świetnego poety i dramatopisarza, który brał udział w powstaniu w 1863 roku, po którym w najbliższych latach osiadł na dobre w Krakowie. Adama Asnyka można śmiało nazwać najznamienitszym poetom swojej epoki. Jego twórczość przekazywała nastroje, które panowały podczas powstania i za raz po nim. Były również wyrazem nadziei i oczekiwania na lepsze nadchodzące czasy, które autor określał mianem zmartwychwstania. Pamiętajcie warto czytać książki! W swoich zbiorach posiadamy dzieła następujących autorów: Rudyard Kipling, Stefan Grabiński, George Gordon Byron, Théodore de Banville, Hans Christian Andersen, Tadeusz Dołęga-Mostowicz, Jan Kasprowicz, Seweryn Goszczyński, Charles Guérin, Marija Konopnicka, Dōgen Kigen, James Oliver Curwood, Jean-Marc Bernard, Wincenty Korab-Brzozowski, Antonina Domańska, Antoni Czechow, Max Elskamp, Jacob i Wilhelm Grimm, Maria Konopnicka, Max Dauthendey, Fryderyk Hölderlin, Hugo von Hofmannsthal, Gustave Kahn, Joachim Gasquet, Klemensas Junoša, Adam Asnyk, Stanisław Korab-Brzozowski, Pedro Calderón de la Barca, Louis Gallet, Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort, Maria Dąbrowska, Władysław Anczyc, nieznany, , Józef Czechowicz, Andrzej Frycz Modrzewski, Alojzy Feliński, E. T. A. Hoffmann, Tristan Derème, Léon Deubel, Charles Baudlaire, Konstanty Gaszyński, Johann Wolfgang von Goethe, Honore de Balzac, Stanisław Brzozowski, Joseph Conrad, Frances Hodgson Burnett, Daniel Defoe, Louis le Cardonnel, Homer, Casimir Delavigne, Michaił Bułhakow, Anatol France, Francis Jammes, brak, Miguel de Cervantes Saavedra, Liudvika Didžiulienė-Žmona, Karl Gjellerup, Aleksander Fredro, Rudolf G. Binding, Aloysius Bertrand, Zygmunt Gloger, Charles Cros, Stefan George, Aleksander Dumas, Anton Czechow, Tadeusz Boy-Żeleński, Anatole France, Julius Hart, Alter Kacyzne, Henry Bataille, René Descartes, Marceline Desbordes-Valmore, Franciszek Karpiński, Guillaume Apollinaire, Eurypides, Wiktoras Gomulickis, Anatole le Braz, Fagus, Fryderyk Hebbel, Denis Diderot, Deotyma, Wiktor Gomulicki, Bolesław Prus, Theodor Däubler, Alfred Jarry, Michał Bałucki, Charles Baudelaire, Björnstjerne Björnson, Aleksander Brückner, Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, Maria De La Fayette, |
Spis autorów: - - Adam Asnyk - Aleksander Brückner - Aleksander Dumas - Aleksander Fredro - Alfred Jarry - Alojzy Feliński - Aloysius Bertrand - Alter Kacyzne - Anatol France - Anatole France - Anatole le Braz - Andrzej Frycz Modrzewski - Anton Czechow - Antoni Czechow - Antonina Domańska - Björnstjerne Björnson - Bolesław Prus - brak - Casimir Delavigne - Charles Baudelaire - Charles Baudlaire - Charles Cros - Charles Guérin - Dōgen Kigen - Daniel Defoe - Denis Diderot - Deotyma - E. T. A. Hoffmann - Eurypides - Fagus - Frances Hodgson Burnett - Francis Jammes - Franciszek Karpiński - Fryderyk Hebbel - Fryderyk Hölderlin - George Gordon Byron - Guillaume Apollinaire - Gustave Kahn - Hans Christian Andersen - Henry Bataille - Homer - Honore de Balzac - Hugo von Hofmannsthal - Jacob i Wilhelm Grimm - James Oliver Curwood - Jan Kasprowicz - Jean-Marc Bernard - Joachim Gasquet - Johann Wolfgang von Goethe - Joseph Conrad - Józef Czechowicz - Julius Hart - Karl Gjellerup - Klemensas Junoša - Klementyna z Tańskich Hoffmanowa - Konstanty Gaszyński - Léon Deubel - Liudvika Didžiulienė-Žmona - Louis Gallet - Louis le Cardonnel - Marceline Desbordes-Valmore - Maria Dąbrowska - Maria De La Fayette - Maria Konopnicka - Marija Konopnicka - Max Dauthendey - Max Elskamp - Michaił Bułhakow - Michał Bałucki - Miguel de Cervantes Saavedra - nieznany - Pedro Calderón de la Barca - René Descartes - Rudolf G. Binding - Rudyard Kipling - Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort - Seweryn Goszczyński - Stanisław Brzozowski - Stanisław Korab-Brzozowski - Stefan George - Stefan Grabiński - Tadeusz Boy-Żeleński - Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Theodor Däubler - Théodore de Banville - Tristan Derème - Wiktor Gomulicki - Wiktoras Gomulickis - Wincenty Korab-Brzozowski - Władysław Anczyc - Zygmunt Gloger Polecamy: elegia niemocy Do Justyny Marsz strzelców Król Drozdobrody Marzenie paryskie Pod baldachimem drzew Bywaj dziewczę zdrowe Mazur z 1831 roku Na skraju łączki mokrej Lśnienie jesienne kostka granitowa Przeprowadzki Kraków Mapa wylewek Fotowoltaika Rzeszów it-ever.eu |
Betonové jímky, žumpy, septiky Betonové jímky, žumpy, septiky Litvínov nádrže na vodu Jímka by měla zůstat stoprocentně odolná i v retenční a požární nádrže |