Ponoć czytanie to najwspanialsza rzecz jaką można wykonywać w celu uspokojenia własnej duszy
Strona głowna

Lektury alfabetycznie:
A(11)
B(18)
C(19)
D(47)
E(6)
F(4)
G(6)
H(9)
I(7)
J(14)
K(28)
L(15)
Ł(2)
M(34)
N(12)
O(21)
P(66)
R(11)
S(24)
Ś(14)
T(10)
U(7)
W(38)
Z(27)
Ź(1)
Ż(7)

Tytuł: Kim
Autor: Rudyard Kipling

przedstawiał się im jako ciemna zmarszczka ziemi majacząca na południu. — Tu mieszkają chyba bogowie! — odezwał się Kim, przytłoczony panującą tu ciszą oraz przerażającymi przelotami cieni chmur pierzchających po deszczu. — To miejsce nie dla ludzi! — Dawno, dawno temu — odrzekł lama jakby sam do siebie — pytano Pana naszego, czy świat jest wiecznotrwały. On, Najdoskonalszy, nie dał na to odpowiedzi… Gdy byłem na Cejlonie, jeden z mądrych dociekaczy potwierdził mi to na podstawie ksiąg objawienia, pisanych językiem pali. Zapewne, odkąd znamy drogę do wyzwolenia, pytanie to uważać należy za jałowe, ale… patrz i poznaj, co to złudzenie, chelo! Oto są prawdziwe góry! Przypominają mi moje góry koło Such-zen. Nigdy nie było takich gór! Ponad nimi, wciąż jeszcze strasznie wysoko, piętrzyła się ziemia hen aż do śnieżnej granicy, gdzie od wschodu ku zachodowi na przestrzeni setek mil zatrzymywały się równo, niby nożem ucięte, ostatnie z zuchwałych brzóz. Jeszcze wyżej skalne wierchy, usadzone na granicach i cyplach, usiłowały przebić czołami białą osnowę mgieł. Zaś jeszcze nad nimi, niezmienne od świata początku, lecz mieniące się za każdym kaprysem słońca i chmur, spoczywały wieczne śniegi. Na ich obliczu widzieli plamy i cętki, gdzie harcowały burze i wędrowne zawieje. Poniżej zaś tego miejsca, gdzie stali, snuł się całymi milami modro-zielony szmat boru; pod borem widniała wioska, opadając siklawą tarasowatych pól i urwistych pastwisk; a u stóp wioski, choć tam w tej chwili huczała dąsała się piorunna trzaskawica, rozpoznawali kopę wzniesioną na dwadzieścia do piętnastu tysięcy stóp ponad młaką, gdzie gromadzą się strumienie dające początek małej tu jeszcze rzece Sutludż. Lama, jak zwykle, prowadził Kima po perciach juhaskich i po bezdrożach, z dala od głównej drogi, kędy przed trzema dniami przeprawiał się Hurree Babu, ów „człek bojaźliwy”, wśród burzy tak strasznej, że na dziesięciu Anglików dziewięciu na pewno by się wyrzekło całej tej podróży. Hurree nie był zawołanym strzelcem — mienił się na twarzy już za samym pociągnięciem cyngla — był natomiast, jakby się sam wyraził o sobie, „ba-ardzo spra-awnym dojeżdżaczem”, przeto nie bez celu przepatrywał tanią lornetką ogromną dolinę. Zresztą i tak białość zszarganych płóciennych namiotów z daleka odbijała na tle zieleni. Hurree Babu, siedząc na klepisku w Ziglaur, widział wszystko, co chciał widzieć, na dwadzieścia mil w dal, licząc według lotu orła, i czterdzieści, licząc wzdłuż drogi: widział mianowicie dwa punkciki, które jednego dnia były tuż pod linią śniegów, a nazajutrz posunęły się o jakie sześć cali w dół po zboczu. Jego tłuste, odsłonięte nogi, raz wprawione w ruch, mogły przebyć zdumiewająco duży kawał drogi i to było powodem, że gdy Kim i lama, leżąc w podziurawionym szałasie w Ziglaur, czekali, aż przejdzie burza, pewien tłusty, zmoknięty, lecz zawsze uśmiechnięty Bengalczyk, posługując się w lada frazesach najwyszukańszą angielszczyzną, nadskakiwał dwom cudzoziemcom zlanym do suchej nitki i nieco zakatarzonym. Przybył on tu, snując przeróżne dzikie zamysły, tuż w tropy za trzaskawicą, która zdruzgotała sosnę naprzeciw ich obozu i przekonała w ten sposób kilkunastu kulisów, że dzień był niepomyślny dla dalszej podróży — ci zaś pod tym wrażeniem rzucili jak jeden mąż swe toboły i odmówili posłuszeństwa. Byli to poddani jednego z radżów górskich, który, wedle zwyczaju, wynajmował ich do służby w celach osobistego zysku; ku większemu zaś ich utrapieniu ci nieznani sahibowie grozili im już strzelbami. Większość z nich od dawna otrzaskała się z sahibami i bronią palną; byli to tropiciele i shikarrisowie (szczwacze, naganiacze) z północnych dolin, mający węch na kozicę i niedźwiedzia; jednakowoż nigdy w życiu nie obchodzono się z nimi w ten sposób co dzisiaj. Przeto schronili się na łono ostępu i mimo wszelkich nawoływań i złorzeczeń

Czytaj dalej: 2 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 52 | 54 | 55 | 56 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 66 | 68 | 69 | 71 | 72 | 73 | 75 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 88 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 126 | 127 | 128 | 129 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 | 145 | 146 | 147 | 148 | 149 | 150 | 151 | 152 | 153 | 156 | 157 | 158 | 159 | 160 | 161 | 162 | 163 | 164 | 165 | 166 | 168 | 170 | 172 | 173 |



Niestety dzisiaj bardzo mało osób jest, które czytają książki w tradycyjnej oprawie. Część czytelników skierowała swoje oczy w stronę książek elektronicznych. Prawdziwi czytelnicy powiadają, że książka musi posiadać duszę, a duszę może posiadać tylko książka wydana w tradycyjny sposób. Są też tacy, którzy zwyczajnie nie lubią czytać elektronicznych książek.
Bez względu na to kto jaką wersję książki czyta to na uznanie zaśługuje samo czytanie. Otóż dzięki przeczytaniu dużej ilości książek, nasz zasób słowny stale się rozwija. Potrafimy ładniej mówić oraz pisać. Z pewnością niejeden z Was w podstawówce spotkał się ze stwierdzeniem polonistki, która utrzymywała że czytanie książek wpływa na mniejszą liczbę błędą popełnianych na kartkówkach. To niewątpliwie jest fakt.
Na naszej stronie internetowej znajdziecie Państwo głównie książki, które są uznane za lektury szkolne. Nie rozgraniczamy katalogu na lektury gimnazjalne, z podstawówki czy liceum. Prawie wszystkie umieszczone są w jednym miejscu i posegregowane autorami i tytułami. Kiedy ktoś będzie potrzebować zajrzeć do wybranej lektury wystarczy że odszuka jej na stronie kliknie w dany tytuł i będzie mógł swobodnie czytać. W swojej bazie posiadamy, zarówno krótkie utwory jak i te należące do najdłuższych.


Szczególnie polecamy dzieła Adama Asnyka świetnego poety i dramatopisarza, który brał udział w powstaniu w 1863 roku, po którym w najbliższych latach osiadł na dobre w Krakowie. Adama Asnyka można śmiało nazwać najznamienitszym poetom swojej epoki. Jego twórczość przekazywała nastroje, które panowały podczas powstania i za raz po nim. Były również wyrazem nadziei i oczekiwania na lepsze nadchodzące czasy, które autor określał mianem zmartwychwstania. Pamiętajcie warto czytać książki!

W swoich zbiorach posiadamy dzieła następujących autorów:
Guillaume Apollinaire, Daniel Defoe, Liudvika Didžiulienė-Žmona, Max Elskamp, Honore de Balzac, Francis Jammes, Wiktor Gomulicki, René Descartes, George Gordon Byron, Franciszek Karpiński, Wiktoras Gomulickis, Wincenty Korab-Brzozowski, Bolesław Prus, Léon Deubel, Louis le Cardonnel, Hugo von Hofmannsthal, Denis Diderot, E. T. A. Hoffmann, Konstanty Gaszyński, Jacob i Wilhelm Grimm, Aleksander Brückner, Alter Kacyzne, Henry Bataille, Alfred Jarry, nieznany, Théodore de Banville, Rudolf G. Binding, Miguel de Cervantes Saavedra, Hans Christian Andersen, Frances Hodgson Burnett, , Casimir Delavigne, Fagus, Anton Czechow, Seweryn Goszczyński, Eurypides, Władysław Anczyc, Antonina Domańska, Stefan Grabiński, Charles Baudlaire, Fryderyk Hölderlin, Anatol France, Maria De La Fayette, Maria Konopnicka, Stefan George, brak, Maria Dąbrowska, Tadeusz Boy-Żeleński, Adam Asnyk, Björnstjerne Björnson, Józef Czechowicz, Marija Konopnicka, Charles Cros, Antoni Czechow, Stanisław Brzozowski, Joseph Conrad, Deotyma, Klemensas Junoša, Dōgen Kigen, Zygmunt Gloger, James Oliver Curwood, Tadeusz Dołęga-Mostowicz, Theodor Däubler, Anatole le Braz, Louis Gallet, Aloysius Bertrand, Jan Kasprowicz, Aleksander Dumas, Max Dauthendey, Pedro Calderón de la Barca, Johann Wolfgang von Goethe, Stanisław Korab-Brzozowski, Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort, Julius Hart, Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, Gustave Kahn, Charles Baudelaire, Alojzy Feliński, Anatole France, Michał Bałucki, Joachim Gasquet, Karl Gjellerup, Jean-Marc Bernard, Aleksander Fredro, Homer, Marceline Desbordes-Valmore, Michaił Bułhakow, Charles Guérin, Tristan Derème, Rudyard Kipling, Andrzej Frycz Modrzewski, Fryderyk Hebbel,
Spis autorów:

-
- Adam Asnyk
- Aleksander Brückner
- Aleksander Dumas
- Aleksander Fredro
- Alfred Jarry
- Alojzy Feliński
- Aloysius Bertrand
- Alter Kacyzne
- Anatol France
- Anatole France
- Anatole le Braz
- Andrzej Frycz Modrzewski
- Anton Czechow
- Antoni Czechow
- Antonina Domańska
- Björnstjerne Björnson
- Bolesław Prus
- brak
- Casimir Delavigne
- Charles Baudelaire
- Charles Baudlaire
- Charles Cros
- Charles Guérin
- Dōgen Kigen
- Daniel Defoe
- Denis Diderot
- Deotyma
- E. T. A. Hoffmann
- Eurypides
- Fagus
- Frances Hodgson Burnett
- Francis Jammes
- Franciszek Karpiński
- Fryderyk Hebbel
- Fryderyk Hölderlin
- George Gordon Byron
- Guillaume Apollinaire
- Gustave Kahn
- Hans Christian Andersen
- Henry Bataille
- Homer
- Honore de Balzac
- Hugo von Hofmannsthal
- Jacob i Wilhelm Grimm
- James Oliver Curwood
- Jan Kasprowicz
- Jean-Marc Bernard
- Joachim Gasquet
- Johann Wolfgang von Goethe
- Joseph Conrad
- Józef Czechowicz
- Julius Hart
- Karl Gjellerup
- Klemensas Junoša
- Klementyna z Tańskich Hoffmanowa
- Konstanty Gaszyński
- Léon Deubel
- Liudvika Didžiulienė-Žmona
- Louis Gallet
- Louis le Cardonnel
- Marceline Desbordes-Valmore
- Maria Dąbrowska
- Maria De La Fayette
- Maria Konopnicka
- Marija Konopnicka
- Max Dauthendey
- Max Elskamp
- Michaił Bułhakow
- Michał Bałucki
- Miguel de Cervantes Saavedra
- nieznany
- Pedro Calderón de la Barca
- René Descartes
- Rudolf G. Binding
- Rudyard Kipling
- Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort
- Seweryn Goszczyński
- Stanisław Brzozowski
- Stanisław Korab-Brzozowski
- Stefan George
- Stefan Grabiński
- Tadeusz Boy-Żeleński
- Tadeusz Dołęga-Mostowicz
- Theodor Däubler
- Théodore de Banville
- Tristan Derème
- Wiktor Gomulicki
- Wiktoras Gomulickis
- Wincenty Korab-Brzozowski
- Władysław Anczyc
- Zygmunt Gloger


Polecamy:

Lśniąco w luny się kołyszę
Z jednego gniazda
Jutrzenka duszy
Duch we flaszce
Kiwony
jedyna
Łaskawi jako książęta
pamięci zniknionego
Śmierć kurki
Asyż

Taxi bagażowe kraków
kostka granitowa
Przeprowadzki Kraków
Mapa przeprowadzek
Mapa wylewek
Fotowoltaika Rzeszów
it-ever.pl




www.mmlek.eu
© 2015 Zbiór książek.