Tytuł: Młyn na wzgórzu Autor: Karl Gjellerup wściekłością syknął na Lizę. Zaledwie dosłyszała krzyk, który mimo woli wyrwał się z jej własnej krtani — przeraziła się tak gwałtownie, że omal nie spadła ze schodów. Lecz nie ozwał się wewnętrzny głos, który by ją zmusił, by posłuchała swego opiekuńczego ducha i nie starała się wchodzić tam przemocą, skoro on ją wyraźnie ostrzegał: „Nie wchodź!”. A jednak wyczuła takie ostrzeżenie. Dreszcz, jaki przebiegł jej ciało, to nie była tylko obawa przed pazurami zwierzęcia. Zadrżała jakimś upiornym przestrachem, podobnym temu, który chwycił ją za gardło w proboszczowskim lesie — ujrzała cień owego obrazu, że została jako upiór zamknięta w młynie i nie może się zeń wydostać. Złowieszczy okrzyk trzech młodych czarownic z bagniska zabrzmiał tak wyraźnie w zgiełku młyna, że Liza powiedziała sobie: „Nie, pobiegnę raczej do sióstr, jeszcze czas, zdążę przed zapadnięciem mroku”. Ale nie mogła się cofnąć ani zawrócić, bo obawiała się, że kocur, który się może wściekł, skoczy na nią, jeżeli odwróci od niego spojrzenie. I już przeminęła nadaremnie rozstrzygająca chwila. Mogłoby się wydawać, że Pilatus pod wpływem tego nieoczekiwanego wybuchu odzyskał swą naturę kota z młyna. Albowiem bez żadnej przyczyny odwrócił się i figlarnymi skokami pobiegł po schodach na piętro żarnowe. Liza poszła za nim z bijącym sercem. V Tutaj, w centrum młyna, rozszalały wszystkie demony hałasu: szum, zgrzyt, brzęk, świst, to znów szmer jakby podziemnego wodospadu, to silne uderzenia, jak gdyby ptak zamknięty w klatce trzepotał się o jej ściany i chciał ją zdruzgotać. Przez dłuższą chwilę dziewczyna stała na schodach oszołomiona i przestraszona. Wreszcie postąpiła parę kroków naprzód i ujrzała Jörgena siedzącego na worku, pochylonego naprzód i opierającego głowę na rękach. Podeszła tuż do niego, on tego jednak nie zauważył, nie poruszył się nawet wtedy, gdy głośno wymówiła jego imię. Wówczas pochyliła się nad nim i zadzwoniła mu w ucho dzwoneczkiem obroży. Pod wpływem dotknięcia wzdrygnął się. — Ach, to ty, Lizo! Sądziłem, że to młynarz, który teraz ciągle depcze mi po piętach. Wśród hałasu dosłyszała tylko jedno słowo „młynarz”. — Mój mąż pojechał! — zawołała. — Kto? — Mój mąż… mój mąż! — wrzasnęła mu w ucho. Cofnął się o krok i wytrzeszczył oczy. — Ślub?! — Niebawem… pojechał do miasta… postarać się o list królewski… rozmówić się z proboszczem! Jörgen ciągle wpatrywał się w nią z niedowierzaniem. — To szczera prawda! — krzyknęła przez rękę zwiniętą w trąbkę i parokrotnie przytwierdziła energicznie głową. Zdumiony Jörgen nie wiedział, czy śmiać się, czy płakać. Pojmował, że wszelkie rozumowe argumenty każą mu się radować, ale jednocześnie doznawał wrażenia, jakby cios ugodził go w samo serce. I wpatrywał się w nią, nie wyrażając swych uczuć. — Jak to? Nic nie mówisz? Nie cieszysz się? Jörgen nie odpowiedział, natychmiast wskazał palcem obróżkę, którą teraz zauważył. — Jenny… brat… zastrzelił! Skinął głową na znak zrozumienia. Przypomniał sobie ów wieczór sierpniowy, kiedy siedzieli tam razem, a ona zwierzała mu się, że chce podmówić brata, aby zastrzelił sarenkę. A więc wszystko stało się tak, jak zapowiadała! Wydawało się to jakąś upiorną bajką. — A Janek? — zawołał nagle, wyciągając rękę ku otwartym drzwiom, przez które widać było las na Sundzie. Przytaknęła. — Sama? — Sama! — Czytaj dalej: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 | 145 | 146 | 147 | 148 | 149 | 150 | 151 | 152 | 153 | 154 | 155 | 156 | 157 | 158 | 159 | 160 | 161 | 162 | 163 | 164 | 165 | 166 | 167 | 168 | 169 | 170 | 171 | 172 | 173 | 174 | 176 | 177 | 178 | 179 | 180 | 181 | 182 | 183 | 184 | 185 | 186 | 187 | 188 | 189 | 190 | 191 | 192 | 193 | 194 | 195 | 196 | 197 | 198 | 199 | 200 | 201 | 202 | Podstawy księgowości w organizacjach pozarządowych dotacje i darowizny w organizacjach pozarządowych sprawozdawczość finansowa ngo podatki w ngo koszty działalności ngo rozliczanie projektów unijnych vat w ngo prowadzenie ksiąg w ngo obowiązki księgowe w organizacjach charytatywnych ngo do kontroli kpir w ngo fundusze w ngo dokumentacja w ngo wynagrodzenia w ngo audyt w ngo Niestety dzisiaj bardzo mało osób jest, które czytają książki w tradycyjnej oprawie. Część czytelników skierowała swoje oczy w stronę książek elektronicznych. Prawdziwi czytelnicy powiadają, że książka musi posiadać duszę, a duszę może posiadać tylko książka wydana w tradycyjny sposób. Są też tacy, którzy zwyczajnie nie lubią czytać elektronicznych książek. Bez względu na to kto jaką wersję książki czyta to na uznanie zaśługuje samo czytanie. Otóż dzięki przeczytaniu dużej ilości książek, nasz zasób słowny stale się rozwija. Potrafimy ładniej mówić oraz pisać. Z pewnością niejeden z Was w podstawówce spotkał się ze stwierdzeniem polonistki, która utrzymywała że czytanie książek wpływa na mniejszą liczbę błędą popełnianych na kartkówkach. To niewątpliwie jest fakt. Na naszej stronie internetowej znajdziecie Państwo głównie książki, które są uznane za lektury szkolne. Nie rozgraniczamy katalogu na lektury gimnazjalne, z podstawówki czy liceum. Prawie wszystkie umieszczone są w jednym miejscu i posegregowane autorami i tytułami. Kiedy ktoś będzie potrzebować zajrzeć do wybranej lektury wystarczy że odszuka jej na stronie kliknie w dany tytuł i będzie mógł swobodnie czytać. W swojej bazie posiadamy, zarówno krótkie utwory jak i te należące do najdłuższych. Szczególnie polecamy dzieła Adama Asnyka świetnego poety i dramatopisarza, który brał udział w powstaniu w 1863 roku, po którym w najbliższych latach osiadł na dobre w Krakowie. Adama Asnyka można śmiało nazwać najznamienitszym poetom swojej epoki. Jego twórczość przekazywała nastroje, które panowały podczas powstania i za raz po nim. Były również wyrazem nadziei i oczekiwania na lepsze nadchodzące czasy, które autor określał mianem zmartwychwstania. Pamiętajcie warto czytać książki! W swoich zbiorach posiadamy dzieła następujących autorów: Charles Cros, Wiktor Gomulicki, Józef Czechowicz, Jean-Marc Bernard, Stefan George, Konstanty Gaszyński, Tristan Derème, Aleksander Brückner, Aloysius Bertrand, Fryderyk Hebbel, Eurypides, Wincenty Korab-Brzozowski, Klemensas Junoša, Louis le Cardonnel, Aleksander Fredro, Charles Baudelaire, Zygmunt Gloger, Karl Gjellerup, Max Dauthendey, Franciszek Karpiński, Fagus, Théodore de Banville, Andrzej Frycz Modrzewski, Dōgen Kigen, Fryderyk Hölderlin, George Gordon Byron, , Maria De La Fayette, Bolesław Prus, Tadeusz Boy-Żeleński, Liudvika Didžiulienė-Žmona, Adam Asnyk, Björnstjerne Björnson, Anatole le Braz, Honore de Balzac, Jan Kasprowicz, brak, Miguel de Cervantes Saavedra, Joachim Gasquet, Rudyard Kipling, Alfred Jarry, Deotyma, Léon Deubel, Hugo von Hofmannsthal, Wiktoras Gomulickis, Francis Jammes, Henry Bataille, Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort, Michał Bałucki, Stefan Grabiński, Max Elskamp, Michaił Bułhakow, Daniel Defoe, Anton Czechow, Frances Hodgson Burnett, E. T. A. Hoffmann, Pedro Calderón de la Barca, Anatole France, nieznany, René Descartes, Rudolf G. Binding, Casimir Delavigne, Theodor Däubler, Antonina Domańska, Antoni Czechow, Stanisław Korab-Brzozowski, Seweryn Goszczyński, Julius Hart, Stanisław Brzozowski, Alojzy Feliński, Louis Gallet, Tadeusz Dołęga-Mostowicz, Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, Johann Wolfgang von Goethe, Homer, Charles Guérin, Alter Kacyzne, Jacob i Wilhelm Grimm, Władysław Anczyc, Hans Christian Andersen, Marceline Desbordes-Valmore, Marija Konopnicka, Charles Baudlaire, Guillaume Apollinaire, James Oliver Curwood, Maria Konopnicka, Denis Diderot, Gustave Kahn, Anatol France, Joseph Conrad, Maria Dąbrowska, Aleksander Dumas, |
Spis autorów: - - Adam Asnyk - Aleksander Brückner - Aleksander Dumas - Aleksander Fredro - Alfred Jarry - Alojzy Feliński - Aloysius Bertrand - Alter Kacyzne - Anatol France - Anatole France - Anatole le Braz - Andrzej Frycz Modrzewski - Anton Czechow - Antoni Czechow - Antonina Domańska - Björnstjerne Björnson - Bolesław Prus - brak - Casimir Delavigne - Charles Baudelaire - Charles Baudlaire - Charles Cros - Charles Guérin - Dōgen Kigen - Daniel Defoe - Denis Diderot - Deotyma - E. T. A. Hoffmann - Eurypides - Fagus - Frances Hodgson Burnett - Francis Jammes - Franciszek Karpiński - Fryderyk Hebbel - Fryderyk Hölderlin - George Gordon Byron - Guillaume Apollinaire - Gustave Kahn - Hans Christian Andersen - Henry Bataille - Homer - Honore de Balzac - Hugo von Hofmannsthal - Jacob i Wilhelm Grimm - James Oliver Curwood - Jan Kasprowicz - Jean-Marc Bernard - Joachim Gasquet - Johann Wolfgang von Goethe - Joseph Conrad - Józef Czechowicz - Julius Hart - Karl Gjellerup - Klemensas Junoša - Klementyna z Tańskich Hoffmanowa - Konstanty Gaszyński - Léon Deubel - Liudvika Didžiulienė-Žmona - Louis Gallet - Louis le Cardonnel - Marceline Desbordes-Valmore - Maria Dąbrowska - Maria De La Fayette - Maria Konopnicka - Marija Konopnicka - Max Dauthendey - Max Elskamp - Michaił Bułhakow - Michał Bałucki - Miguel de Cervantes Saavedra - nieznany - Pedro Calderón de la Barca - René Descartes - Rudolf G. Binding - Rudyard Kipling - Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort - Seweryn Goszczyński - Stanisław Brzozowski - Stanisław Korab-Brzozowski - Stefan George - Stefan Grabiński - Tadeusz Boy-Żeleński - Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Theodor Däubler - Théodore de Banville - Tristan Derème - Wiktor Gomulicki - Wiktoras Gomulickis - Wincenty Korab-Brzozowski - Władysław Anczyc - Zygmunt Gloger Polecamy: Dzikie ziele Mali czarodzieje Prządka Wieczory Kwiaty Idalki Długi język Lubię tych nagich epok bawić się wspomnieniem Remedium dla literatów Smutek księżyca Są na pewno kostka granitowa Przeprowadzki Kraków Montaż i instalacja ogrodzeń Otoczenie ogrodzenia itever bestrolety fanpage bdb-biuro.com |