Tytuł: Lord Jim Autor: Joseph Conrad zabrać. — A przy tym jest Jewel! — rzekł. Drgnąłem, wyrwany z tej ciszy ziemi, nieba, morza, chłonącej wszystkie moje myśli. — Jest Jewel! — powtórzył. — Tak — szepnąłem. — Nie potrzebuję mówić, czym ona dla mnie jest — ciągnął dalej — Widziałeś sam, przyjdzie czas, że zrozumie… — Mam nadzieję — przerwałem mu. — Ona mi także wierzy — szepnął i nagle zmieniając ton, spytał. — Ciekawym, kiedy my się zobaczymy? — Nigdy — chyba ty stąd wyjedziesz — odparłem, unikając jego wzroku. Nie zdawał się zdziwiony, milczał przez chwilę. — A więc żegnam — rzekł — może tak i lepiej. Uścisnęliśmy sobie ręce, a ja poszedłem do łódki, czekającej z nosem na brzegu. Mój statek rozwinął już żagle i drgał na purpurowym morzu, cały zabarwiony różowym odcieniem. — Czy wrócisz prędko do domu? — spytał Jim, gdym wchodził do łodzi. — Zapewne za rok, jeżeli żyć będę — odparłem. Plusnęły wiosła, raz, drugi. Jim, stojąc na brzegu, podniósł głowę. — Powiedz im… — zaczął. Dałem znak ludziom, by wiosłować przestali i czekałem ze zdziwieniem. Powiedzieć co? Na wpół zanurzona w wodzie błyszcząca kula rzucała wprost na niego swe promienie, widziałem krwawe blaski w jego oczach, patrzących na mnie smutnie. — Nie, nic! — rzekł i ruchem ręki wysyłał łódkę w dal. Nie spojrzałem już na brzeg, dopóki się nie znalazłem na pokładzie mego statku. Słońce tymczasem zupełnie zaszło. Wschód tonął w zmierzchu, wybrzeże ze swym morzem skał, było prawie czarne, jakby otwierało wrota dla zbliżającej się nocy; zachód gorzał purpurą i złotem, jedna tylko oderwana czarna chmura płynęła po nim, rzucając cień na wodę; ujrzałem raz jeszcze Jima, patrzącego na przygotowujący się do drogi statek. Dwaj półnadzy rybacy zbliżyli się ku niemu, gdy tylko się oddaliłem; zapewne przelewali w uszy białego Lorda wszystkie swe nędze, bóle, cierpienia, a on słuchał, przejmował się tym, bo czyż to nie było cząstką tego szczęścia, na które on, jak mówił — zasłużył. (…) Ciemne ich postacie prędko zatarły się w zmroku, dłużej był widzialny ich opiekun. Od stóp do głów biało odziany, odrzynał się długo na tle ciemnej nocy z morzem u swych stóp i okazją u boku — jeszcze zakwefioną. I cóż myślicie? Czy była jeszcze zakwefiona? Ja nie wiem. Dla mnie ta biała postać w ciszy wybrzeża i morza zdawała się stać w samym sercu wielkiej zagadki. Z obłoków szybko spływał mrok na jego głowę, znikł już grunt spod jego nóg, a on sam wydawał się nie większy od dziecka — stał się plamą — malutką plamką, zdawał się wchłaniać w siebie ostatnią jasność zapadłego w ciemność świata. I nagle straciłem go z oczu… Rozdział XXXVI Tymi słowy zakończył Marlow swe opowiadanie. Audytorium jego rozpierzchło się natychmiast. Ludzie parami lub pojedynczo opuszczali werandę, nie tracąc czasu, nie robiąc żadnych uwag, jak gdyby ostatni obraz tej niedokończonej historii, sam ton opowiadającego czynił dyskusję zbyteczną, a komentarze niemożliwe. Każdy z nich unosił swe wrażenie, jak jakąś tajemnicę; ale pomiędzy słuchaczami był jeden człowiek, mający usłyszeć ostatnie słowo tej historii. Przyszło do niego we dwa lata później, w grubym pakiecie, zaadresowanym prostym pismem Marlowa. Uprzywilejowany człowiek otworzył pakiet, przejrzał papiery, złożył je na stole i podszedł do okna. Mieszkał pod samym dachem wysokiego gmachu i wzrok jego mógł sięgać daleko, jak gdyby znajdował się na szczycie latarni morskiej. Pochyłości dachów błyszczały, tworząc jakby nieruchome fale, a z głębin leżącego u jego stóp miasta płynął głuchy, nieustanny pomruk. Dzwonnice kościołów wystrzelały w górę; padający deszcz przyspieszał mrok zimowego wieczoru; wielki zegar na wieży wybijał godzinę, a potężny jego dźwięk drgał w powietrzu przeciągle i donośnie. Zaciągnął ciężkie kotary Czytaj dalej: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 29 | 30 | 31 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 49 | 51 | 52 | 53 | 54 | 59 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 78 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 133 | Niestety dzisiaj bardzo mało osób jest, które czytają książki w tradycyjnej oprawie. Część czytelników skierowała swoje oczy w stronę książek elektronicznych. Prawdziwi czytelnicy powiadają, że książka musi posiadać duszę, a duszę może posiadać tylko książka wydana w tradycyjny sposób. Są też tacy, którzy zwyczajnie nie lubią czytać elektronicznych książek. Bez względu na to kto jaką wersję książki czyta to na uznanie zaśługuje samo czytanie. Otóż dzięki przeczytaniu dużej ilości książek, nasz zasób słowny stale się rozwija. Potrafimy ładniej mówić oraz pisać. Z pewnością niejeden z Was w podstawówce spotkał się ze stwierdzeniem polonistki, która utrzymywała że czytanie książek wpływa na mniejszą liczbę błędą popełnianych na kartkówkach. To niewątpliwie jest fakt. Na naszej stronie internetowej znajdziecie Państwo głównie książki, które są uznane za lektury szkolne. Nie rozgraniczamy katalogu na lektury gimnazjalne, z podstawówki czy liceum. Prawie wszystkie umieszczone są w jednym miejscu i posegregowane autorami i tytułami. Kiedy ktoś będzie potrzebować zajrzeć do wybranej lektury wystarczy że odszuka jej na stronie kliknie w dany tytuł i będzie mógł swobodnie czytać. W swojej bazie posiadamy, zarówno krótkie utwory jak i te należące do najdłuższych. Szczególnie polecamy dzieła Adama Asnyka świetnego poety i dramatopisarza, który brał udział w powstaniu w 1863 roku, po którym w najbliższych latach osiadł na dobre w Krakowie. Adama Asnyka można śmiało nazwać najznamienitszym poetom swojej epoki. Jego twórczość przekazywała nastroje, które panowały podczas powstania i za raz po nim. Były również wyrazem nadziei i oczekiwania na lepsze nadchodzące czasy, które autor określał mianem zmartwychwstania. Pamiętajcie warto czytać książki! W swoich zbiorach posiadamy dzieła następujących autorów: Konstanty Gaszyński, Jacob i Wilhelm Grimm, Théodore de Banville, Guillaume Apollinaire, Tristan Derème, Wiktor Gomulicki, Jean-Marc Bernard, George Gordon Byron, Karl Gjellerup, Denis Diderot, Tadeusz Boy-Żeleński, Marija Konopnicka, Stanisław Korab-Brzozowski, Seweryn Goszczyński, Hugo von Hofmannsthal, Maria De La Fayette, Francis Jammes, Bolesław Prus, Andrzej Frycz Modrzewski, Adam Asnyk, Anatole le Braz, René Descartes, Anton Czechow, Michaił Bułhakow, Klemensas Junoša, Fryderyk Hebbel, Gustave Kahn, Eurypides, Anatole France, Charles Baudelaire, Charles Guérin, Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort, Theodor Däubler, Johann Wolfgang von Goethe, Max Elskamp, Henry Bataille, Max Dauthendey, Jan Kasprowicz, Fryderyk Hölderlin, Casimir Delavigne, Liudvika Didžiulienė-Žmona, Louis Gallet, Miguel de Cervantes Saavedra, James Oliver Curwood, Stefan Grabiński, Hans Christian Andersen, Aleksander Dumas, Rudyard Kipling, Frances Hodgson Burnett, Władysław Anczyc, Alfred Jarry, Antoni Czechow, Wincenty Korab-Brzozowski, Wiktoras Gomulickis, Maria Dąbrowska, Léon Deubel, , Pedro Calderón de la Barca, Marceline Desbordes-Valmore, Alojzy Feliński, Charles Baudlaire, Homer, Józef Czechowicz, Deotyma, Louis le Cardonnel, Joseph Conrad, Fagus, Charles Cros, Joachim Gasquet, Aleksander Brückner, Stefan George, Zygmunt Gloger, Julius Hart, Björnstjerne Björnson, Michał Bałucki, Aloysius Bertrand, Tadeusz Dołęga-Mostowicz, Aleksander Fredro, Franciszek Karpiński, Alter Kacyzne, Daniel Defoe, nieznany, E. T. A. Hoffmann, Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, Rudolf G. Binding, Honore de Balzac, brak, Stanisław Brzozowski, Anatol France, Maria Konopnicka, Antonina Domańska, Dōgen Kigen, |
Spis autorów: - - Adam Asnyk - Aleksander Brückner - Aleksander Dumas - Aleksander Fredro - Alfred Jarry - Alojzy Feliński - Aloysius Bertrand - Alter Kacyzne - Anatol France - Anatole France - Anatole le Braz - Andrzej Frycz Modrzewski - Anton Czechow - Antoni Czechow - Antonina Domańska - Björnstjerne Björnson - Bolesław Prus - brak - Casimir Delavigne - Charles Baudelaire - Charles Baudlaire - Charles Cros - Charles Guérin - Dōgen Kigen - Daniel Defoe - Denis Diderot - Deotyma - E. T. A. Hoffmann - Eurypides - Fagus - Frances Hodgson Burnett - Francis Jammes - Franciszek Karpiński - Fryderyk Hebbel - Fryderyk Hölderlin - George Gordon Byron - Guillaume Apollinaire - Gustave Kahn - Hans Christian Andersen - Henry Bataille - Homer - Honore de Balzac - Hugo von Hofmannsthal - Jacob i Wilhelm Grimm - James Oliver Curwood - Jan Kasprowicz - Jean-Marc Bernard - Joachim Gasquet - Johann Wolfgang von Goethe - Joseph Conrad - Józef Czechowicz - Julius Hart - Karl Gjellerup - Klemensas Junoša - Klementyna z Tańskich Hoffmanowa - Konstanty Gaszyński - Léon Deubel - Liudvika Didžiulienė-Žmona - Louis Gallet - Louis le Cardonnel - Marceline Desbordes-Valmore - Maria Dąbrowska - Maria De La Fayette - Maria Konopnicka - Marija Konopnicka - Max Dauthendey - Max Elskamp - Michaił Bułhakow - Michał Bałucki - Miguel de Cervantes Saavedra - nieznany - Pedro Calderón de la Barca - René Descartes - Rudolf G. Binding - Rudyard Kipling - Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort - Seweryn Goszczyński - Stanisław Brzozowski - Stanisław Korab-Brzozowski - Stefan George - Stefan Grabiński - Tadeusz Boy-Żeleński - Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Theodor Däubler - Théodore de Banville - Tristan Derème - Wiktor Gomulicki - Wiktoras Gomulickis - Wincenty Korab-Brzozowski - Władysław Anczyc - Zygmunt Gloger Polecamy: Pieśń przyjacielska Przy kielichu piłsudski jedyna Das Majorat Król zamczyska Bywaj dziewczę zdrowe Z Narodzenia Pana Marsz strzelców Cyganie w podróży Tam na błoniu błyszczy kwiecieq kostka granitowa Przeprowadzki Kraków Mapa wylewek Fotowoltaika Rzeszów itever.net |
Vous planifiez des vacances entre amis ? Réservez l'hôtel idéal sur https://www.berlin-hotel.pl/ferienwohnung-waldvogt et passez des moments inoubliables en bonne compagnie ! Planlægger du en ferie? Find det perfekte overnatningssted på ... og nyd de smukke udsigter! Najděte ideální ubytování na https://www.hotelstayfinder.com/ a užijte si svůj pobyt v hotelu! Zbiorniki na gnojownice Golub-Dobrzyń |