Tytuł: Lord Jim Autor: Joseph Conrad głowę. Rozdział XXXIII Byłem głęboko wzruszony: jej młodość, nieświadomość, piękność mająca urok polnego kwiatu, prośby, jej bezradność, przemawiały do mnie z siłą równą prawie jej trwodze. Bała się rzeczy nieznanych, tak jak my wszyscy, ale jej nieświadomość, naiwność, powiększała bezmiernie te rzeczy nieznane. Ja wobec niej uosabiałem ten świat nieznany, ani troszczący się o Jima, ani potrzebujący go. Nie wiedziałem, co jej odpowiedzieć. Niewymownie bolesny szept jej rozwiązał mi usta. Zacząłem ją przekonywać, że ja przynajmniej nie mam zamiaru zabierać jej Jima. Po cóż więc przybyłem? Stała nieporuszona jak marmurowa statua. Usiłowałem wyjaśnić, że sprowadziła mnie przyjaźń, konieczność rozejrzenia się w jego życiu i że raczej namawiałbym go do pozostania. — Oni nas zawsze porzucają — szepnęła. Z grobu, który zawsze stroiła kwiatami, tchnienie nocy nieść się zdawało tę smutną świadomość. — Nic pani z Jimem rozłączyć nie zdoła — rzekłem. Takie jest moje przekonanie teraz, takie było wówczas; ona szepnęła, jakby do siebie mówiła: — Przysiągł mi to. — Żądała pani tego? — spytałem. — Nie! Nigdy! Ona go prosiła, by uciekał. To było tej nocy, nad brzegiem rzeki, gdy zabił tego czarnego — tamtych wypędził, a ona rzuciła pochodnię do rzeki, bo on tak na nią patrzył. Niebezpieczeństwo minęło tylko na czas krótki, ale on powiedział, że jej nie zostawi na pastwę Corneliusa. Ona nalegała. Prosiła, by ją porzucił! Powiedział, że nie może, że to niemożliwe. Drżał mówiąc to. Czuła, że drży… Nie potrzeba wielkiej imaginacji, by sobie tę scenę odtworzyć i słyszeć prawie ich szepty. Ona bała się o niego; sądzę, że wówczas widziała w nim tylko predestynowaną ofiarę niebezpieczeństw, które ona lepiej od niego rozumiała. Chociaż samą obecnością swoją zawładnął jej sercem, ona nie wierzyła w jego powodzenie. Wówczas wszyscy nie doceniali wartości Jima, nie przewidywali, kim się stać się może. Cornelius chciał się pozbyć niewygodnego świadka swych czynów. Sherif Ali nie lękał się go, przeciwnie, czuł pogardę dla białego człowieka. Jim miał być zamordowany tylko ze względów religijnych, a nie dlatego, by miał być niebezpieczny. To przekonanie potwierdził Cornelius w jedynej rozmowie, jaką udało mu się ze mną przeprowadzić. — Czcigodny panie! — mówił. — Skądże ja mogłem wiedzieć, kim on jest? W jaki sposób zdobył zaufanie całego ludu? Ja z początku dziwiłem się, dlaczego pan Stein przysyła takiego młokosa na miejsce starego sługi? Gotów byłem ocalić go za osiemdziesiąt dolarów. Czemu nie uciekał? Czyż miałem dać się zasztyletować dla miłości jakiegoś obcego przybysza? Czołgał się prawie u mych nóg, podnosząc ręce, jakby chciał mnie obejmować za kolana. — Cóż znaczą te dolary? To nic nieznacząca suma, ofiarowana biednemu starcowi, zrujnowanemu przez zmarłą diablicę! Tu zaczął płakać. Ale ja uprzedzam wypadki. Z Corneliusem rozmawiałem po skończeniu rozmowy z dziewczyną. Ona zupełnie pozbawiona była egoizmu, gdy nalegała na Jima, by ją, a nawet kraj ten zupełnie porzucił. Myślała jedynie o grożących mu niebezpieczeństwach. Padła mu do nóg — opowiadała mi — tam, na brzegu rzeki, przy dyskretnym blasku gwiazd, padającym na wielkie, milczące cienie, nieskończone przestrzenie i drżące w powierzchni wody, nabierającej pozorów morza. On podniósł ją ku sobie i wówczas walczyć przestała. Rozumie się. Ujęły ją silne ręce, usłyszała słodki głos, poczuła dzielne ramię, na którym mogła spocząć jej głowa. Było to potrzebą — niezbędną potrzebą zbolałego serca i skołatanego umysłu. Popęd młodości, nastrój chwili… Cóż chcecie? To rzecz zrozumiała — chyba tylko ktoś niezdolny czegokolwiek pod słońcem zrozumieć nie pojmie tego. Zatem czuła się w tej chwili szczęśliwa. — Na Jowisza! — pan wie, to rzecz poważna — do kpin się nie nadaje! — szepnął pośpiesznie Jim, gdym stanął po Czytaj dalej: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 29 | 30 | 31 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 49 | 51 | 52 | 53 | 54 | 59 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 78 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 133 | Niestety dzisiaj bardzo mało osób jest, które czytają książki w tradycyjnej oprawie. Część czytelników skierowała swoje oczy w stronę książek elektronicznych. Prawdziwi czytelnicy powiadają, że książka musi posiadać duszę, a duszę może posiadać tylko książka wydana w tradycyjny sposób. Są też tacy, którzy zwyczajnie nie lubią czytać elektronicznych książek. Bez względu na to kto jaką wersję książki czyta to na uznanie zaśługuje samo czytanie. Otóż dzięki przeczytaniu dużej ilości książek, nasz zasób słowny stale się rozwija. Potrafimy ładniej mówić oraz pisać. Z pewnością niejeden z Was w podstawówce spotkał się ze stwierdzeniem polonistki, która utrzymywała że czytanie książek wpływa na mniejszą liczbę błędą popełnianych na kartkówkach. To niewątpliwie jest fakt. Na naszej stronie internetowej znajdziecie Państwo głównie książki, które są uznane za lektury szkolne. Nie rozgraniczamy katalogu na lektury gimnazjalne, z podstawówki czy liceum. Prawie wszystkie umieszczone są w jednym miejscu i posegregowane autorami i tytułami. Kiedy ktoś będzie potrzebować zajrzeć do wybranej lektury wystarczy że odszuka jej na stronie kliknie w dany tytuł i będzie mógł swobodnie czytać. W swojej bazie posiadamy, zarówno krótkie utwory jak i te należące do najdłuższych. Szczególnie polecamy dzieła Adama Asnyka świetnego poety i dramatopisarza, który brał udział w powstaniu w 1863 roku, po którym w najbliższych latach osiadł na dobre w Krakowie. Adama Asnyka można śmiało nazwać najznamienitszym poetom swojej epoki. Jego twórczość przekazywała nastroje, które panowały podczas powstania i za raz po nim. Były również wyrazem nadziei i oczekiwania na lepsze nadchodzące czasy, które autor określał mianem zmartwychwstania. Pamiętajcie warto czytać książki! W swoich zbiorach posiadamy dzieła następujących autorów: Rudolf G. Binding, Stefan Grabiński, Charles Baudlaire, Wiktoras Gomulickis, nieznany, Fryderyk Hebbel, Francis Jammes, Wincenty Korab-Brzozowski, Alfred Jarry, Stanisław Brzozowski, James Oliver Curwood, Deotyma, Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, Miguel de Cervantes Saavedra, E. T. A. Hoffmann, Charles Cros, Fryderyk Hölderlin, Joachim Gasquet, Klemensas Junoša, Jan Kasprowicz, Marceline Desbordes-Valmore, Tristan Derème, Fagus, Stefan George, Andrzej Frycz Modrzewski, Björnstjerne Björnson, Tadeusz Dołęga-Mostowicz, Marija Konopnicka, Zygmunt Gloger, Wiktor Gomulicki, Johann Wolfgang von Goethe, Antoni Czechow, Max Dauthendey, Hans Christian Andersen, Jean-Marc Bernard, Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort, Hugo von Hofmannsthal, Theodor Däubler, Anton Czechow, Joseph Conrad, Bolesław Prus, Józef Czechowicz, Henry Bataille, brak, Liudvika Didžiulienė-Žmona, Aleksander Dumas, Denis Diderot, Max Elskamp, Michaił Bułhakow, Seweryn Goszczyński, Alter Kacyzne, Maria Konopnicka, Franciszek Karpiński, Anatole France, Casimir Delavigne, Honore de Balzac, Charles Baudelaire, Eurypides, Charles Guérin, Anatol France, Tadeusz Boy-Żeleński, Louis le Cardonnel, Michał Bałucki, Gustave Kahn, René Descartes, Maria De La Fayette, Aleksander Brückner, Rudyard Kipling, Konstanty Gaszyński, Maria Dąbrowska, Homer, Guillaume Apollinaire, Pedro Calderón de la Barca, Aloysius Bertrand, Alojzy Feliński, Julius Hart, Louis Gallet, Jacob i Wilhelm Grimm, Aleksander Fredro, Frances Hodgson Burnett, Karl Gjellerup, George Gordon Byron, Antonina Domańska, , Léon Deubel, Adam Asnyk, Anatole le Braz, Dōgen Kigen, Władysław Anczyc, Théodore de Banville, Stanisław Korab-Brzozowski, Daniel Defoe, |
Spis autorów: - - Adam Asnyk - Aleksander Brückner - Aleksander Dumas - Aleksander Fredro - Alfred Jarry - Alojzy Feliński - Aloysius Bertrand - Alter Kacyzne - Anatol France - Anatole France - Anatole le Braz - Andrzej Frycz Modrzewski - Anton Czechow - Antoni Czechow - Antonina Domańska - Björnstjerne Björnson - Bolesław Prus - brak - Casimir Delavigne - Charles Baudelaire - Charles Baudlaire - Charles Cros - Charles Guérin - Dōgen Kigen - Daniel Defoe - Denis Diderot - Deotyma - E. T. A. Hoffmann - Eurypides - Fagus - Frances Hodgson Burnett - Francis Jammes - Franciszek Karpiński - Fryderyk Hebbel - Fryderyk Hölderlin - George Gordon Byron - Guillaume Apollinaire - Gustave Kahn - Hans Christian Andersen - Henry Bataille - Homer - Honore de Balzac - Hugo von Hofmannsthal - Jacob i Wilhelm Grimm - James Oliver Curwood - Jan Kasprowicz - Jean-Marc Bernard - Joachim Gasquet - Johann Wolfgang von Goethe - Joseph Conrad - Józef Czechowicz - Julius Hart - Karl Gjellerup - Klemensas Junoša - Klementyna z Tańskich Hoffmanowa - Konstanty Gaszyński - Léon Deubel - Liudvika Didžiulienė-Žmona - Louis Gallet - Louis le Cardonnel - Marceline Desbordes-Valmore - Maria Dąbrowska - Maria De La Fayette - Maria Konopnicka - Marija Konopnicka - Max Dauthendey - Max Elskamp - Michaił Bułhakow - Michał Bałucki - Miguel de Cervantes Saavedra - nieznany - Pedro Calderón de la Barca - René Descartes - Rudolf G. Binding - Rudyard Kipling - Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort - Seweryn Goszczyński - Stanisław Brzozowski - Stanisław Korab-Brzozowski - Stefan George - Stefan Grabiński - Tadeusz Boy-Żeleński - Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Theodor Däubler - Théodore de Banville - Tristan Derème - Wiktor Gomulicki - Wiktoras Gomulickis - Wincenty Korab-Brzozowski - Władysław Anczyc - Zygmunt Gloger Polecamy: Kopciuszek O, jak się trapię Pies i wróbel Spleen Fatalne jaja jedyna dom świętego kazimierza Poglądy księdza Hieronima Coignarda Czerwone buciki Don Juan w piekle kostka granitowa Przeprowadzki Kraków Mapa wylewek Fotowoltaika Rzeszów itever.com.pl |
https://adultlovers.pl Looking for the perfect hotel? Find the best offers at https://www.ehotelsreviews.com/bourton-on-the-wate and enjoy your stay! Bardo zbiornik na szambo Szamba betonowe Grybów |