Tytuł: Lord Jim Autor: Joseph Conrad ważności i tu właśnie leży jego zasługa. Co zaś do odczuć, jakich doznał po wylądowaniu i usłyszeniu niespodziewanej konkluzji sprawy, w której odegrał tak smutną rolę — nie mówił mi nic i trudno to odgadnąć. Czy uczuł, że mu się grunt spod nóg usuwa? — nie wiem. Całe dwa tygodnie oczekiwał w „Domu Marynarzy”, a że tam jednocześnie było kilku innych, zebrałem o jego zachowaniu się pewne wiadomości. Zdaniem tych ludzi Jim był ponurą bestią. Cały ten czas spędził na werandzie, leżąc na bujaku, wstając tylko do jedzenia lub późnym wieczorem i włóczył się wówczas samotnie, oderwany od swego otoczenia, niezdecydowany, milczący jak duch niemający domu, w którym mógłby straszyć. — Nie wiem, czy powiedziałem przez cały ten czas trzy słowa do jakiejś żywej istoty — rzekł i zaraz dodał — Jeden z tych ludzi z pewnością wypaplałby coś, o czym ja postanowiłem nie rozmawiać, a nie chciałem, by doszło do jakiejś sprzeczki. Nie! Nie wtedy! Byłem zanadto… zanadto… Nie byłem do niej usposobiony… — Więc belka wytrzymała? — Tak — szepnął — wytrzymała. A przysięgam panu, że czułem, jak ustępowała mi pod ręką. — Czasami stare żelastwo jest ogromnie wytrzymałe — rzekłem. Oparty o tylną poręcz fotela, z nogami sztywno wyciągniętymi i obwisłymi rękami, kilkakrotnie kiwnął głową. Trudno sobie wyobrazić coś smutniejszego. Nagle podniósł głowę i wyprostował się. — Ach, jakaż sposobność zmarnowana! Boże mój, jak zmarnowana! — krzyknął, ale to ostatnie słowo brzmiało jak jęk wydarty bólem. Znów siedział w milczeniu, strasznie tęsknym wzrokiem patrząc w dal, jakby szukając tej zmarnowanej okazji odznaczenia się; rozwarte nozdrza zdawały się chwytać upajającą woń tej zmarnowanej sposobności. Skrzywdzilibyście mnie myśląc, że patrzyłem na to spokojnie! Ach, jakąż ten biedak miał imaginację! Widziałem w tym spojrzeniu, wlepionym w ciemną noc, jak cała jego wewnętrzna istota przeniosła się do pełnego złudzeń państwa bohaterskich aspiracji. Nie miał czasu żałować tego, co stracił, całkowicie i naturalnie odczuwając to, czego mu się nie udało otrzymać. Był ode mnie niezmiernie daleko, chociaż siedziałem o trzy kroki od niego. Z każdą chwilą pogrążał się głębiej w nieistniejący świat romantycznych czynów. Dotarł nareszcie do samego jądra i dziwny wyraz wniebowzięcia rozlał się na jego rysach, oczy błysnęły mu w świetle świec palących się na stole: niewątpliwie uśmiechał się! Dotarł do serca, do samego serca. Był to pełen uniesienia uśmiech, jaki nigdy nie pojawia ani na mojej, ani na waszej twarzy, kochani towarzysze. Przywołałem go do przytomności, mówiąc: — Gdyby pozostał pan na parowcu, chce pan powiedzieć! Zwrócił się ku mnie ze wzrokiem zdumionym i pełnym bólu, ze zdziwioną, cierpiącą twarzą, jak gdyby zleciał na dół z jakiejś gwiazdy. Ani ja, ani wy, ani żaden z ludzi wyglądać tak nie będzie. Zadrżał, jak gdyby czyjaś zimna dłoń dotknęła jego serca. Nareszcie westchnął. Nie byłem w litościwym usposobieniu. Taki nastrój wywołały jego sprzeczne zwierzenia. — To prawdziwe nieszczęście, że pan o tym przedtem nie wiedział! — powiedziałem złośliwie; ale mój cios chybił, upadł u jego stóp jak zużyta strzała, a on nie myślał jej podnosić. Może nie dostrzegł nawet. Teraz, przeciągając się, rzekł. — Mówię panu, że uginało się pod ręką. Z lampą oglądałem żelazne kanty na dolnym pokładzie, gdy kawał rdzy szerokości mej dłoni odpadł sam przez się! — Ręką przesunął po czole. — To tak skoczyło, jak coś żywego. — Musiało to być dla pana nieprzyjemne — powiedziałem mimochodem. — Więc przypuszczasz pan — rzekł Jim — że myślałem o sobie, mając na karku sto sześćdziesiąt osób, uśpionych na tym pokładzie, a mnóstwo innych na ogólnym, niewiedzących o niczym? Gdyby nawet był czas, nie można byłoby ich uratować, gdyż brakowało łodzi ratunkowych dla wszystkich. Zdawało Czytaj dalej: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 29 | 30 | 31 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 49 | 51 | 52 | 53 | 54 | 59 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 78 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 133 | Niestety dzisiaj bardzo mało osób jest, które czytają książki w tradycyjnej oprawie. Część czytelników skierowała swoje oczy w stronę książek elektronicznych. Prawdziwi czytelnicy powiadają, że książka musi posiadać duszę, a duszę może posiadać tylko książka wydana w tradycyjny sposób. Są też tacy, którzy zwyczajnie nie lubią czytać elektronicznych książek. Bez względu na to kto jaką wersję książki czyta to na uznanie zaśługuje samo czytanie. Otóż dzięki przeczytaniu dużej ilości książek, nasz zasób słowny stale się rozwija. Potrafimy ładniej mówić oraz pisać. Z pewnością niejeden z Was w podstawówce spotkał się ze stwierdzeniem polonistki, która utrzymywała że czytanie książek wpływa na mniejszą liczbę błędą popełnianych na kartkówkach. To niewątpliwie jest fakt. Na naszej stronie internetowej znajdziecie Państwo głównie książki, które są uznane za lektury szkolne. Nie rozgraniczamy katalogu na lektury gimnazjalne, z podstawówki czy liceum. Prawie wszystkie umieszczone są w jednym miejscu i posegregowane autorami i tytułami. Kiedy ktoś będzie potrzebować zajrzeć do wybranej lektury wystarczy że odszuka jej na stronie kliknie w dany tytuł i będzie mógł swobodnie czytać. W swojej bazie posiadamy, zarówno krótkie utwory jak i te należące do najdłuższych. Szczególnie polecamy dzieła Adama Asnyka świetnego poety i dramatopisarza, który brał udział w powstaniu w 1863 roku, po którym w najbliższych latach osiadł na dobre w Krakowie. Adama Asnyka można śmiało nazwać najznamienitszym poetom swojej epoki. Jego twórczość przekazywała nastroje, które panowały podczas powstania i za raz po nim. Były również wyrazem nadziei i oczekiwania na lepsze nadchodzące czasy, które autor określał mianem zmartwychwstania. Pamiętajcie warto czytać książki! W swoich zbiorach posiadamy dzieła następujących autorów: Anatole le Braz, Marceline Desbordes-Valmore, Alfred Jarry, Marija Konopnicka, James Oliver Curwood, Théodore de Banville, Julius Hart, Rudyard Kipling, Wiktor Gomulicki, Johann Wolfgang von Goethe, Karl Gjellerup, Aleksander Dumas, Denis Diderot, Maria Konopnicka, , Theodor Däubler, Max Elskamp, Jean-Marc Bernard, Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, Liudvika Didžiulienė-Žmona, Louis le Cardonnel, Charles Guérin, Max Dauthendey, René Descartes, Józef Czechowicz, Henry Bataille, Francis Jammes, Daniel Defoe, Konstanty Gaszyński, Tristan Derème, Joachim Gasquet, Klemensas Junoša, Wincenty Korab-Brzozowski, Guillaume Apollinaire, Jan Kasprowicz, Aloysius Bertrand, Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort, Miguel de Cervantes Saavedra, Charles Baudlaire, Dōgen Kigen, Seweryn Goszczyński, Andrzej Frycz Modrzewski, nieznany, George Gordon Byron, Anton Czechow, Deotyma, Pedro Calderón de la Barca, Rudolf G. Binding, Antoni Czechow, Tadeusz Dołęga-Mostowicz, Fryderyk Hebbel, Michaił Bułhakow, E. T. A. Hoffmann, Gustave Kahn, Władysław Anczyc, Alojzy Feliński, Stefan George, Eurypides, Alter Kacyzne, Fagus, Anatol France, Michał Bałucki, Franciszek Karpiński, Léon Deubel, Tadeusz Boy-Żeleński, Jacob i Wilhelm Grimm, Frances Hodgson Burnett, Björnstjerne Björnson, Wiktoras Gomulickis, Stanisław Korab-Brzozowski, Casimir Delavigne, Homer, Anatole France, Aleksander Fredro, Bolesław Prus, Maria De La Fayette, Fryderyk Hölderlin, Aleksander Brückner, Hugo von Hofmannsthal, Antonina Domańska, Stanisław Brzozowski, Adam Asnyk, Joseph Conrad, Charles Cros, Maria Dąbrowska, brak, Hans Christian Andersen, Charles Baudelaire, Stefan Grabiński, Honore de Balzac, Louis Gallet, Zygmunt Gloger, |
Spis autorów: - - Adam Asnyk - Aleksander Brückner - Aleksander Dumas - Aleksander Fredro - Alfred Jarry - Alojzy Feliński - Aloysius Bertrand - Alter Kacyzne - Anatol France - Anatole France - Anatole le Braz - Andrzej Frycz Modrzewski - Anton Czechow - Antoni Czechow - Antonina Domańska - Björnstjerne Björnson - Bolesław Prus - brak - Casimir Delavigne - Charles Baudelaire - Charles Baudlaire - Charles Cros - Charles Guérin - Dōgen Kigen - Daniel Defoe - Denis Diderot - Deotyma - E. T. A. Hoffmann - Eurypides - Fagus - Frances Hodgson Burnett - Francis Jammes - Franciszek Karpiński - Fryderyk Hebbel - Fryderyk Hölderlin - George Gordon Byron - Guillaume Apollinaire - Gustave Kahn - Hans Christian Andersen - Henry Bataille - Homer - Honore de Balzac - Hugo von Hofmannsthal - Jacob i Wilhelm Grimm - James Oliver Curwood - Jan Kasprowicz - Jean-Marc Bernard - Joachim Gasquet - Johann Wolfgang von Goethe - Joseph Conrad - Józef Czechowicz - Julius Hart - Karl Gjellerup - Klemensas Junoša - Klementyna z Tańskich Hoffmanowa - Konstanty Gaszyński - Léon Deubel - Liudvika Didžiulienė-Žmona - Louis Gallet - Louis le Cardonnel - Marceline Desbordes-Valmore - Maria Dąbrowska - Maria De La Fayette - Maria Konopnicka - Marija Konopnicka - Max Dauthendey - Max Elskamp - Michaił Bułhakow - Michał Bałucki - Miguel de Cervantes Saavedra - nieznany - Pedro Calderón de la Barca - René Descartes - Rudolf G. Binding - Rudyard Kipling - Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort - Seweryn Goszczyński - Stanisław Brzozowski - Stanisław Korab-Brzozowski - Stefan George - Stefan Grabiński - Tadeusz Boy-Żeleński - Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Theodor Däubler - Théodore de Banville - Tristan Derème - Wiktor Gomulicki - Wiktoras Gomulickis - Wincenty Korab-Brzozowski - Władysław Anczyc - Zygmunt Gloger Polecamy: Harlem Z Narodzenia Pana Przesłanie Mędrcy świata Lulajże, Jezuniu Chore perły i inne opowiadania Życie wymarzone Charaktery i anegdoty Zemsta Widmo kostka granitowa Przeprowadzki Kraków Mapa wylewek Fotowoltaika Rzeszów itever.biz |
Ищете отель для отпуска? Найдите лучшие предложения на www.berlin-hotel.pl/bad-hersfeld/de/-dveqf/ru/ и сэкономьте деньги на жилье! Generalnie w naszej ofercie |