Tytuł: Lord Jim Autor: Joseph Conrad chatami dla sług i podwładnych, których niemało miał około siebie. Swym małym powozem jeździł co rano do miasta, gdzie utrzymywał kancelarię z dwoma urzędnikami, białym i żółtym. Posiadał małą flotyllę statków i krajowych łodzi i handlował na wielką skalę miejscowymi produktami. Poza tym żył samotnie, ale nie jak mizantrop, ze swymi książkami, zbiorami, klasyfikując i układając okazy, korespondując z entomologami Europy, pisząc katalogi swych skarbów. Taka była historia człowieka, którego postanowiłem poradzić się w sprawie Jima, bez żadnej jednak określonej nadziei. Spodziewałem się w każdym razie, że to, co on będzie miał w tej sprawie do powiedzenia, przyniesie mi ulgę. Bardzo pragnąłem rozmowy z nim, ale szanowałem natężoną, prawie namiętną uwagę, z jaką przypatrywał się motylowi, jak gdyby na brązowej tkance wątłych skrzydeł, na białych liniach i wspaniałych plamach odczytywał rzeczy wzniosłe, niepodlegające zniszczeniu, jak te delikatne martwe tkanki, których piękności śmierć nie zdołała zgasić. — Cudowny! — powtórzył patrząc na mnie. — Patrz! Piękne — ale to nic — zwróć uwagę na tę akuratność linii i harmonię. Tak wątłe. A tak mocne! To jest Natura — równowaga potężnych sił. Każda gwiazda jest taka — każda trawka, a potężny Kosmos wytwarza to w doskonałym zrównoważeniu. To cudowne; to arcydzieło Natury — wielkiego mistrza! — Nie słyszałem, by który entomolog zaszedł tak daleko — zauważyłem pośpiesznie. — Jeżeli to arcydzieło, to czymże będzie człowiek? — Człowiek jest zadziwiający, ale arcydziełem nie jest — odparł, nie spuszczając oczu ze szklanej skrzynki. — Może artysta był trochę nieprzytomny. E? Co pan myśli? Czasami zdaje mi się, że człowiek przyszedł tam, gdzie nie był pożądany, gdzie nie ma miejsca dla niego, bo gdyby tak było, dlaczegóż by pragnął wszystko zagarnąć dla siebie? Dlaczegóż by latał tu i tam, robiąc tyle o sobie wrzasku, rozprawiając o gwiazdach, nie dając spokoju nawet źdźbłom trawy? — Łapiąc motyle — dodałem. Uśmiechnął się, usiadł wygodniej, wyciągając nogi. — Siadaj pan — rzekł. — Sam złapałem ten rzadki okaz pewnego ranka. Niemałego doznałem wzruszenia. Pan nawet nie przeczuwa, czym jest dla zbieracza schwytanie takiego okazu. Nie może pan tego wiedzieć. Uśmiechałem się, siedząc w bujaku. Oczy jego patrzyły gdzieś poza ścianę, na którą były zwrócone, i opowiedział mi, jak pewnej nocy zjawił się wysłaniec od „biednego Mohammeda”, który wzywał go do swej „rezydencji”, oddalonej o jakieś dziesięć mil. Musiał jechać konno wąską dróżką, między polami uprawnymi i lasami. O świcie opuścił swój ufortyfikowany dom, ucałowawszy małą Emmę, a żonie „księżniczce” zostawiając dowództwo nad wszystkim. Opisywał, jak odprowadziła go do wrót, trzymając jedną rękę na szyi konia; miała na sobie białą kurtkę, złote szpilki we włosach, a na lewym ramieniu przerzucony skórzany pas z rewolwerem. — Mówiła, jak kobiety zwykły mówić — rzekł. — Zalecała ostrożność, prosiła, bym wrócił przed nocą, ubolewając, że muszę jechać sam. Był to czas wojenny i okolica wcale nie była bezpieczna; moi ludzie zakładali wytrzymałe na kule okiennice i nabijali broń, a ona powtarzała, że mogę być o nią spokojny. Potrafi obronić dom cały przed każdym napastnikiem. Uśmiechałem się, patrząc na nią. Podobało mi się, że jest taka dzielna, młoda, silna. Ja również byłem wówczas młody. Przy wrotach uścisnęła mą rękę i cofnęła się. Stałem za wrotami, dopóki ich dobrze nie zatarasowano. Miałem potężnego, osobistego wroga, wielkiego pana, a zarazem wielkiego łotra, plądrującego okolicę z całą bandą. Jechałem kłusem cztery czy pięć mil; deszcz padał w nocy, ale mgła się podniosła i powierzchnia ziemi była czysta, uśmiechała się do mnie, świeża, niewinna jak małe dziecię. Nagle rozległy się wystrzały — ze dwadzieścia przynajmniej, tak mi się zdawało. Czytaj dalej: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 29 | 30 | 31 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 49 | 51 | 52 | 53 | 54 | 59 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 78 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 133 | Niestety dzisiaj bardzo mało osób jest, które czytają książki w tradycyjnej oprawie. Część czytelników skierowała swoje oczy w stronę książek elektronicznych. Prawdziwi czytelnicy powiadają, że książka musi posiadać duszę, a duszę może posiadać tylko książka wydana w tradycyjny sposób. Są też tacy, którzy zwyczajnie nie lubią czytać elektronicznych książek. Bez względu na to kto jaką wersję książki czyta to na uznanie zaśługuje samo czytanie. Otóż dzięki przeczytaniu dużej ilości książek, nasz zasób słowny stale się rozwija. Potrafimy ładniej mówić oraz pisać. Z pewnością niejeden z Was w podstawówce spotkał się ze stwierdzeniem polonistki, która utrzymywała że czytanie książek wpływa na mniejszą liczbę błędą popełnianych na kartkówkach. To niewątpliwie jest fakt. Na naszej stronie internetowej znajdziecie Państwo głównie książki, które są uznane za lektury szkolne. Nie rozgraniczamy katalogu na lektury gimnazjalne, z podstawówki czy liceum. Prawie wszystkie umieszczone są w jednym miejscu i posegregowane autorami i tytułami. Kiedy ktoś będzie potrzebować zajrzeć do wybranej lektury wystarczy że odszuka jej na stronie kliknie w dany tytuł i będzie mógł swobodnie czytać. W swojej bazie posiadamy, zarówno krótkie utwory jak i te należące do najdłuższych. Szczególnie polecamy dzieła Adama Asnyka świetnego poety i dramatopisarza, który brał udział w powstaniu w 1863 roku, po którym w najbliższych latach osiadł na dobre w Krakowie. Adama Asnyka można śmiało nazwać najznamienitszym poetom swojej epoki. Jego twórczość przekazywała nastroje, które panowały podczas powstania i za raz po nim. Były również wyrazem nadziei i oczekiwania na lepsze nadchodzące czasy, które autor określał mianem zmartwychwstania. Pamiętajcie warto czytać książki! W swoich zbiorach posiadamy dzieła następujących autorów: Tadeusz Boy-Żeleński, Fagus, Michaił Bułhakow, Stefan Grabiński, Klemensas Junoša, Marija Konopnicka, Anatole France, Adam Asnyk, Dōgen Kigen, Maria Konopnicka, Bolesław Prus, Rudolf G. Binding, Maria Dąbrowska, Wincenty Korab-Brzozowski, Maria De La Fayette, Antoni Czechow, Konstanty Gaszyński, Joachim Gasquet, Fryderyk Hebbel, Aleksander Dumas, Eurypides, Hans Christian Andersen, Casimir Delavigne, Alojzy Feliński, James Oliver Curwood, Józef Czechowicz, Alfred Jarry, Marceline Desbordes-Valmore, Theodor Däubler, Zygmunt Gloger, Louis Gallet, Stefan George, Charles Baudelaire, Homer, Max Dauthendey, Julius Hart, Björnstjerne Björnson, Aleksander Fredro, Charles Guérin, nieznany, Charles Baudlaire, Francis Jammes, Johann Wolfgang von Goethe, Miguel de Cervantes Saavedra, Wiktor Gomulicki, Guillaume Apollinaire, E. T. A. Hoffmann, Tadeusz Dołęga-Mostowicz, Pedro Calderón de la Barca, Léon Deubel, Deotyma, Charles Cros, Karl Gjellerup, , Anton Czechow, Jan Kasprowicz, Wiktoras Gomulickis, Alter Kacyzne, Rudyard Kipling, George Gordon Byron, Honore de Balzac, Fryderyk Hölderlin, Daniel Defoe, Gustave Kahn, Denis Diderot, Jacob i Wilhelm Grimm, Stanisław Korab-Brzozowski, Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, Franciszek Karpiński, Henry Bataille, brak, Liudvika Didžiulienė-Žmona, Antonina Domańska, Théodore de Banville, Aloysius Bertrand, Anatole le Braz, Michał Bałucki, Anatol France, Aleksander Brückner, Max Elskamp, Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort, Stanisław Brzozowski, Frances Hodgson Burnett, Hugo von Hofmannsthal, Władysław Anczyc, Seweryn Goszczyński, René Descartes, Louis le Cardonnel, Jean-Marc Bernard, Joseph Conrad, Andrzej Frycz Modrzewski, Tristan Derème, |
Spis autorów: - - Adam Asnyk - Aleksander Brückner - Aleksander Dumas - Aleksander Fredro - Alfred Jarry - Alojzy Feliński - Aloysius Bertrand - Alter Kacyzne - Anatol France - Anatole France - Anatole le Braz - Andrzej Frycz Modrzewski - Anton Czechow - Antoni Czechow - Antonina Domańska - Björnstjerne Björnson - Bolesław Prus - brak - Casimir Delavigne - Charles Baudelaire - Charles Baudlaire - Charles Cros - Charles Guérin - Dōgen Kigen - Daniel Defoe - Denis Diderot - Deotyma - E. T. A. Hoffmann - Eurypides - Fagus - Frances Hodgson Burnett - Francis Jammes - Franciszek Karpiński - Fryderyk Hebbel - Fryderyk Hölderlin - George Gordon Byron - Guillaume Apollinaire - Gustave Kahn - Hans Christian Andersen - Henry Bataille - Homer - Honore de Balzac - Hugo von Hofmannsthal - Jacob i Wilhelm Grimm - James Oliver Curwood - Jan Kasprowicz - Jean-Marc Bernard - Joachim Gasquet - Johann Wolfgang von Goethe - Joseph Conrad - Józef Czechowicz - Julius Hart - Karl Gjellerup - Klemensas Junoša - Klementyna z Tańskich Hoffmanowa - Konstanty Gaszyński - Léon Deubel - Liudvika Didžiulienė-Žmona - Louis Gallet - Louis le Cardonnel - Marceline Desbordes-Valmore - Maria Dąbrowska - Maria De La Fayette - Maria Konopnicka - Marija Konopnicka - Max Dauthendey - Max Elskamp - Michaił Bułhakow - Michał Bałucki - Miguel de Cervantes Saavedra - nieznany - Pedro Calderón de la Barca - René Descartes - Rudolf G. Binding - Rudyard Kipling - Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort - Seweryn Goszczyński - Stanisław Brzozowski - Stanisław Korab-Brzozowski - Stefan George - Stefan Grabiński - Tadeusz Boy-Żeleński - Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Theodor Däubler - Théodore de Banville - Tristan Derème - Wiktor Gomulicki - Wiktoras Gomulickis - Wincenty Korab-Brzozowski - Władysław Anczyc - Zygmunt Gloger Polecamy: Upiór Wincenty Korab-Brzozowski Próżnia Idzie żołnierz borem, lasem Pożegnanie z Lindorą w górach Wilk i człowiek deszcz w concarneau Legenda Młodej Polski Przesłanie Białośnieżka i Różanka kostka granitowa Przeprowadzki Kraków Mapa wylewek Fotowoltaika Rzeszów it-ever.pl |
Planning a vacation in Poland? Find the perfect accommodations at www.ehotelsreviews.com/le-bonheur-11615748-en and enjoy your holiday! https://golub-dobrzyn.zbiorniki-na-szambo.pl |