Tytuł: Kiwony Autor: Tadeusz Dołęga-Mostowicz obrazić za jego niewyrozumiałość dla jej przemęczenia, za egoizm (ona to gotowa tak nazwać!), który pozwala mu na tego typu szantaż. Zresztą, jak by to wyglądało wobec służby? Po długich kalkulacjach wybrał pośredni sposób: położy się na łóżku w szlafroku i oka nie przymknie. Tak też zrobił. Niestety, już po godzinie ogarnęła go senność i z kolei doszedł do przekonania, że wszelka komedia jest nonsensem, a przede wszystkim należy się wyspać. Gdy obudził się, było już po dziesiątej. Zerwał się na równe nogi i sprawdziwszy, że Lusi w łóżku nie ma, zapukał do drzwi łazienki. Odpowiedziała mu cisza. — Psiakrew! — zaklął — tak zaspać! Pewno już je śniadanie. Okazało się, że ani nawet śniadania nie chciała jeść, tylko bardzo się spieszyła, kazała sprowadzić taksówkę i pojechała na Wilczą. — Dlaczego Anielcia mnie nie obudziła!? — huknął Józef na pokojówkę. — Bardzo przepraszam, proszę pana — broniła się dziewczyna — ale pani nie kazała. Pytałam, ale pani nie kazała. Józef był wściekły do południa. Przysięgał sobie, że nawet nie zadzwoni na Wilczą, a wieczorem pójdzie do knajpy i wróci pijany. Po południu wściekłość przeszła w melancholię: ani zadzwoni, ani pójdzie do knajpy. Gdy o czwartej Piotr zapytał, czy pani będzie na obiedzie, a Józef w jego głosie odczuł cień zgorszenia i współczucia, rozczulił się i długo, siedząc w sypialni, gdzie pachniały perfumy Lusi, ocierał łzy. „Przecież ona zadzwoni, przecież powinna zadzwonić” — wmawiał sobie. Lecz telefon milczał wciąż jak zaklęty. Żeby chociaż ktoś ze znajomych zatelefonował. Ale nie, powymierali wszyscy, czy co? Nagle uświadomił sobie, że przecie wszyscy są przekonani, że on teraz odbywa swą podróż poślubną, że oboje z Lusią rozkoszują się widokami Alp… — A tymczasem ja siedzę tu jak kleks na papierze i gryzę się. A Lusia… Biedna Lusia, i ona zamiast pięknej podróży musi siedzieć przy chorej, zmęczona… Dzięki Bogu, że chociaż się wyspała! Może nawet nie ma czasu zatelefonować do niego, do męża… A on tak się zawziął na to biedactwo. Do knajpy chciał iść! „Rzeczywiście jestem egoistą i to w najgorszym gatunku”. Zerwał się i pojechał na Wilczą. Na jego spotkanie wybiegła Lusia. Była wesoła i uśmiechnięta. — Jesteś nareszcie! — zawołała. — Nie mogłam się doczekać. Jestem bardzo głodna. — Czekałaś, kochanie, z obiadem? — spytał wzruszony. — Tak, naturalnie! — Lusieńko! A ja czekałem w domu! — No, już więcej tego nie będzie. Dziś tu jemy ostatni raz. — Cudzie mój najsłodszy — ucałował jej ręce. — Widzisz jak się trochę wyspałaś, dziś masz czarujący humorek. — Ach, jestem świetnie usposobiona, bo dowiedziałam się, że wujence jest znacznie lepiej. Będzie mogła już jutro wstać. Słowa te oblały Józefa zimną wodą. Myślał, że on jest powodem jej radości, że Lusia chce mu wynagrodzić oziębłość ostatnich dni… Zresztą, wolał o tym nie myśleć. Widział ją roześmianą, figlarną i śliczną jak dawniej. Oby tylko nie zmieniła się więcej. Pan Szczerkowski znowu się nie pokazał. Józef siedział po obiedzie wraz z Lusią przy pani Szczerkowskiej, która czuła się już dobrze i pogodnie rozprawiała o wszystkim. — Niech sobie wujenka wyobrazi — szczebiotała Lusia Czytaj dalej: 1 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 | 145 | 146 | 147 | 148 | 149 | 150 | 151 | Niestety dzisiaj bardzo mało osób jest, które czytają książki w tradycyjnej oprawie. Część czytelników skierowała swoje oczy w stronę książek elektronicznych. Prawdziwi czytelnicy powiadają, że książka musi posiadać duszę, a duszę może posiadać tylko książka wydana w tradycyjny sposób. Są też tacy, którzy zwyczajnie nie lubią czytać elektronicznych książek. Bez względu na to kto jaką wersję książki czyta to na uznanie zaśługuje samo czytanie. Otóż dzięki przeczytaniu dużej ilości książek, nasz zasób słowny stale się rozwija. Potrafimy ładniej mówić oraz pisać. Z pewnością niejeden z Was w podstawówce spotkał się ze stwierdzeniem polonistki, która utrzymywała że czytanie książek wpływa na mniejszą liczbę błędą popełnianych na kartkówkach. To niewątpliwie jest fakt. Na naszej stronie internetowej znajdziecie Państwo głównie książki, które są uznane za lektury szkolne. Nie rozgraniczamy katalogu na lektury gimnazjalne, z podstawówki czy liceum. Prawie wszystkie umieszczone są w jednym miejscu i posegregowane autorami i tytułami. Kiedy ktoś będzie potrzebować zajrzeć do wybranej lektury wystarczy że odszuka jej na stronie kliknie w dany tytuł i będzie mógł swobodnie czytać. W swojej bazie posiadamy, zarówno krótkie utwory jak i te należące do najdłuższych. Szczególnie polecamy dzieła Adama Asnyka świetnego poety i dramatopisarza, który brał udział w powstaniu w 1863 roku, po którym w najbliższych latach osiadł na dobre w Krakowie. Adama Asnyka można śmiało nazwać najznamienitszym poetom swojej epoki. Jego twórczość przekazywała nastroje, które panowały podczas powstania i za raz po nim. Były również wyrazem nadziei i oczekiwania na lepsze nadchodzące czasy, które autor określał mianem zmartwychwstania. Pamiętajcie warto czytać książki! W swoich zbiorach posiadamy dzieła następujących autorów: Fagus, Rudyard Kipling, Stanisław Korab-Brzozowski, Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort, Denis Diderot, Charles Baudlaire, Joachim Gasquet, Charles Cros, Wincenty Korab-Brzozowski, Klemensas Junoša, Fryderyk Hölderlin, Marija Konopnicka, Józef Czechowicz, Alojzy Feliński, Stanisław Brzozowski, Maria De La Fayette, Francis Jammes, Johann Wolfgang von Goethe, Karl Gjellerup, Miguel de Cervantes Saavedra, Guillaume Apollinaire, Theodor Däubler, Henry Bataille, Casimir Delavigne, Konstanty Gaszyński, René Descartes, E. T. A. Hoffmann, Wiktoras Gomulickis, Pedro Calderón de la Barca, Hugo von Hofmannsthal, Stefan Grabiński, Honore de Balzac, Max Elskamp, brak, Jan Kasprowicz, Frances Hodgson Burnett, Louis le Cardonnel, Alfred Jarry, Tristan Derème, Adam Asnyk, Eurypides, Homer, Aleksander Fredro, Michaił Bułhakow, Marceline Desbordes-Valmore, Aleksander Brückner, Zygmunt Gloger, Antoni Czechow, Dōgen Kigen, Wiktor Gomulicki, Anatol France, Julius Hart, Liudvika Didžiulienė-Žmona, Aloysius Bertrand, Gustave Kahn, Daniel Defoe, Louis Gallet, Hans Christian Andersen, Fryderyk Hebbel, Antonina Domańska, George Gordon Byron, Tadeusz Dołęga-Mostowicz, Maria Dąbrowska, Théodore de Banville, Björnstjerne Björnson, Max Dauthendey, Tadeusz Boy-Żeleński, Charles Guérin, Anton Czechow, nieznany, Michał Bałucki, Joseph Conrad, Maria Konopnicka, Bolesław Prus, Anatole le Braz, Aleksander Dumas, James Oliver Curwood, Franciszek Karpiński, Jacob i Wilhelm Grimm, Rudolf G. Binding, Anatole France, Léon Deubel, Stefan George, Andrzej Frycz Modrzewski, Charles Baudelaire, Seweryn Goszczyński, Alter Kacyzne, , Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, Deotyma, Jean-Marc Bernard, Władysław Anczyc, |
Spis autorów: - - Adam Asnyk - Aleksander Brückner - Aleksander Dumas - Aleksander Fredro - Alfred Jarry - Alojzy Feliński - Aloysius Bertrand - Alter Kacyzne - Anatol France - Anatole France - Anatole le Braz - Andrzej Frycz Modrzewski - Anton Czechow - Antoni Czechow - Antonina Domańska - Björnstjerne Björnson - Bolesław Prus - brak - Casimir Delavigne - Charles Baudelaire - Charles Baudlaire - Charles Cros - Charles Guérin - Dōgen Kigen - Daniel Defoe - Denis Diderot - Deotyma - E. T. A. Hoffmann - Eurypides - Fagus - Frances Hodgson Burnett - Francis Jammes - Franciszek Karpiński - Fryderyk Hebbel - Fryderyk Hölderlin - George Gordon Byron - Guillaume Apollinaire - Gustave Kahn - Hans Christian Andersen - Henry Bataille - Homer - Honore de Balzac - Hugo von Hofmannsthal - Jacob i Wilhelm Grimm - James Oliver Curwood - Jan Kasprowicz - Jean-Marc Bernard - Joachim Gasquet - Johann Wolfgang von Goethe - Joseph Conrad - Józef Czechowicz - Julius Hart - Karl Gjellerup - Klemensas Junoša - Klementyna z Tańskich Hoffmanowa - Konstanty Gaszyński - Léon Deubel - Liudvika Didžiulienė-Žmona - Louis Gallet - Louis le Cardonnel - Marceline Desbordes-Valmore - Maria Dąbrowska - Maria De La Fayette - Maria Konopnicka - Marija Konopnicka - Max Dauthendey - Max Elskamp - Michaił Bułhakow - Michał Bałucki - Miguel de Cervantes Saavedra - nieznany - Pedro Calderón de la Barca - René Descartes - Rudolf G. Binding - Rudyard Kipling - Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort - Seweryn Goszczyński - Stanisław Brzozowski - Stanisław Korab-Brzozowski - Stefan George - Stefan Grabiński - Tadeusz Boy-Żeleński - Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Theodor Däubler - Théodore de Banville - Tristan Derème - Wiktor Gomulicki - Wiktoras Gomulickis - Wincenty Korab-Brzozowski - Władysław Anczyc - Zygmunt Gloger Polecamy: sam Idzie stary wiarus Harmonia wieczorna Okna Wino samotnika Do Teodora De Banville wigilia Kaprys Ideał Zaproszenie do podróży kostka granitowa Przeprowadzki Kraków Fotowoltaika Rzeszów itever.info |
www.mmlek.eu |