Ponoć czytanie to najwspanialsza rzecz jaką można wykonywać w celu uspokojenia własnej duszy
Strona głowna

Lektury alfabetycznie:
A(11)
B(18)
C(19)
D(47)
E(6)
F(4)
G(6)
H(9)
I(7)
J(14)
K(28)
L(15)
Ł(2)
M(34)
N(12)
O(21)
P(66)
R(11)
S(24)
Ś(14)
T(10)
U(7)
W(38)
Z(27)
Ź(1)
Ż(7)

Tytuł: Kiwony
Autor: Tadeusz Dołęga-Mostowicz

Jarecki. Mokotowska pięćdziesiąt dziewięć i niech pan mu powie… Lusia zwilżyła chusteczkę w wodzie kolońskiej i próbowała cucić panią Szczerkowską, która robiła wrażenie martwej. Biegając wśród poprzewracanych mebli, na próżno szukała flakonu z amoniakiem. Tymczasem Józef po kilku próbach zdołał się połączyć z doktorem Jareckim, który na szczęście jeszcze nie spał. — Ja tu dzwonię od państwa Szczerkowskich. Czy nie mógłby pan doktor natychmiast przyjść? — Mam gości. Czy to Ignacy mówi? — Nie… Tu mówi Domaszko. Moje uszanowanie panu doktorowi. — Moje uszanowanie. Co tam, pana Szczerkowskiego znowu przywieźli nieprzytomnego? — Nie, gorzej. Stało się nieszczęście. Przyszedł sam do domu i dostał ataku furii. Przy tym rzucił lampą w panią Szczerkowską i ona leży teraz nieprzytomna, nie daje znaku życia. Próbowałem… Trzask słuchawki przerwał mu. Widocznie doktor położył tubę. W pieć minut zjawił się zdyszany i zaczął badać omdlałą. — Niech pan wyjdzie — powiedział szorstko do Józefa, przyglądającego się jego zabiegom. — Panno Lusiu, proszę mi podać zimną wodę. Józef poszedł do salonu, usiadł i czekał. W stojącym naprzeciw lustrze zobaczył, że ma zwichrzone włosy, że jest bez kołnierzyka i że w ogóle wygląda nieprzyzwoicie. „Taka awantura — myślał — i to akurat w przeddzień naszego ślubu! To się nazywa pech”. Usłyszał szmer otwieranych drzwi, więc wyjrzał do przedpokoju. Okazało się, że to wrócił Ignacy. Już z samego wyglądu Józefa domyślił się, że pan wrócił, i że musiało się stać jakieś nieszczęście. Józef właśnie zaczął mu opowiadać, co i jak zaszło, gdy do przedpokoju weszła Lusia z gumowym pęcherzem i wysłała Ignacego po lód. — Panno Lusiu — próbował zatrzymać ją Józef — jakże tam?… — Lepiej — odpowiedziała i zniknęła za drzwiami. Znowu minął kwadrans oczekiwania, póki nie przyszedł Ignacy: — Może pan pomoże mi przenieść naszego pana do gabinetu? — Owszem, a jakże pani? — Oddycha, ale doktor wciąż głową kręci. — Nie odzyskała przytomności? — Nie. Weszli na palcach do sypialni wyglądającej teraz jak ambulatorium. Lusia właśnie podawała doktorowi pudełko z zastrzykami podskórnymi. Pani Szczerkowska półsiedziała, oparta o stos poduszek, do pasa obnażona, z zamkniętymi oczyma i wciąż trupio blada. Z trudem wydobyli spod stołu bezwładnego pana Szczerkowskiego i z wielkim wysiłkiem przenieśli go do gabinetu. — Posadzimy go tymczasem na fotelu — powiedział służący — gdy pościelę na otomanie, rozbiorę go i ułożę. Sina twarz nieprzytomnego tak oparta była o poręcz fotela, że z półotwartych ust ściekała gęsta ślina. Pokój napełnił się ohydnym odorem fermentującego alkoholu. Józefowi zrobiło się niedobrze. Zakrywając nos i usta chusteczką, zapytał: — Ignacy da sobie sam radę? — i nie czekając na odpowiedź, wyszedł. Napił się w jadalni zimnej wody, zjadł znaleziony plasterek cytryny i znowu czekał w salonie. Dopiero około drugiej wszedł doktor. — No jakże, doktorze? — zerwał się Józef. — Hm… na razie nie umiem nic powiedzieć. — Ale żadnych śmiertelnych ran nie ma? — Ran? Nie. Drobne zadrapania. Ale mam wrażenie, że otrzymać musiała silne

Czytaj dalej: 1 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 | 145 | 146 | 147 | 148 | 149 | 150 | 151 |



Niestety dzisiaj bardzo mało osób jest, które czytają książki w tradycyjnej oprawie. Część czytelników skierowała swoje oczy w stronę książek elektronicznych. Prawdziwi czytelnicy powiadają, że książka musi posiadać duszę, a duszę może posiadać tylko książka wydana w tradycyjny sposób. Są też tacy, którzy zwyczajnie nie lubią czytać elektronicznych książek.
Bez względu na to kto jaką wersję książki czyta to na uznanie zaśługuje samo czytanie. Otóż dzięki przeczytaniu dużej ilości książek, nasz zasób słowny stale się rozwija. Potrafimy ładniej mówić oraz pisać. Z pewnością niejeden z Was w podstawówce spotkał się ze stwierdzeniem polonistki, która utrzymywała że czytanie książek wpływa na mniejszą liczbę błędą popełnianych na kartkówkach. To niewątpliwie jest fakt.
Na naszej stronie internetowej znajdziecie Państwo głównie książki, które są uznane za lektury szkolne. Nie rozgraniczamy katalogu na lektury gimnazjalne, z podstawówki czy liceum. Prawie wszystkie umieszczone są w jednym miejscu i posegregowane autorami i tytułami. Kiedy ktoś będzie potrzebować zajrzeć do wybranej lektury wystarczy że odszuka jej na stronie kliknie w dany tytuł i będzie mógł swobodnie czytać. W swojej bazie posiadamy, zarówno krótkie utwory jak i te należące do najdłuższych.


Szczególnie polecamy dzieła Adama Asnyka świetnego poety i dramatopisarza, który brał udział w powstaniu w 1863 roku, po którym w najbliższych latach osiadł na dobre w Krakowie. Adama Asnyka można śmiało nazwać najznamienitszym poetom swojej epoki. Jego twórczość przekazywała nastroje, które panowały podczas powstania i za raz po nim. Były również wyrazem nadziei i oczekiwania na lepsze nadchodzące czasy, które autor określał mianem zmartwychwstania. Pamiętajcie warto czytać książki!

W swoich zbiorach posiadamy dzieła następujących autorów:
Homer, Anatole France, Charles Baudlaire, James Oliver Curwood, Charles Guérin, Klemensas Junoša, Tadeusz Boy-Żeleński, Aloysius Bertrand, brak, Honore de Balzac, Maria De La Fayette, Wincenty Korab-Brzozowski, Eurypides, Wiktoras Gomulickis, Max Elskamp, Seweryn Goszczyński, Andrzej Frycz Modrzewski, Stefan Grabiński, Frances Hodgson Burnett, Jan Kasprowicz, E. T. A. Hoffmann, Joachim Gasquet, Louis le Cardonnel, Charles Baudelaire, Franciszek Karpiński, Daniel Defoe, Dōgen Kigen, Wiktor Gomulicki, Miguel de Cervantes Saavedra, Hans Christian Andersen, Jean-Marc Bernard, Zygmunt Gloger, Tristan Derème, Rudyard Kipling, Konstanty Gaszyński, Anatole le Braz, George Gordon Byron, Hugo von Hofmannsthal, Liudvika Didžiulienė-Žmona, Anton Czechow, Casimir Delavigne, Jacob i Wilhelm Grimm, Stanisław Korab-Brzozowski, Antonina Domańska, Alojzy Feliński, Rudolf G. Binding, Stanisław Brzozowski, Fryderyk Hebbel, Fagus, Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort, Aleksander Brückner, René Descartes, Aleksander Dumas, Théodore de Banville, Denis Diderot, Henry Bataille, Anatol France, Gustave Kahn, Joseph Conrad, Michał Bałucki, Charles Cros, Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, Aleksander Fredro, Władysław Anczyc, Maria Konopnicka, Tadeusz Dołęga-Mostowicz, Deotyma, Max Dauthendey, Björnstjerne Björnson, Alfred Jarry, Marceline Desbordes-Valmore, Antoni Czechow, Bolesław Prus, Fryderyk Hölderlin, Johann Wolfgang von Goethe, Julius Hart, Francis Jammes, nieznany, Maria Dąbrowska, Pedro Calderón de la Barca, Marija Konopnicka, , Józef Czechowicz, Adam Asnyk, Alter Kacyzne, Karl Gjellerup, Michaił Bułhakow, Louis Gallet, Léon Deubel, Theodor Däubler, Stefan George, Guillaume Apollinaire,
Spis autorów:

-
- Adam Asnyk
- Aleksander Brückner
- Aleksander Dumas
- Aleksander Fredro
- Alfred Jarry
- Alojzy Feliński
- Aloysius Bertrand
- Alter Kacyzne
- Anatol France
- Anatole France
- Anatole le Braz
- Andrzej Frycz Modrzewski
- Anton Czechow
- Antoni Czechow
- Antonina Domańska
- Björnstjerne Björnson
- Bolesław Prus
- brak
- Casimir Delavigne
- Charles Baudelaire
- Charles Baudlaire
- Charles Cros
- Charles Guérin
- Dōgen Kigen
- Daniel Defoe
- Denis Diderot
- Deotyma
- E. T. A. Hoffmann
- Eurypides
- Fagus
- Frances Hodgson Burnett
- Francis Jammes
- Franciszek Karpiński
- Fryderyk Hebbel
- Fryderyk Hölderlin
- George Gordon Byron
- Guillaume Apollinaire
- Gustave Kahn
- Hans Christian Andersen
- Henry Bataille
- Homer
- Honore de Balzac
- Hugo von Hofmannsthal
- Jacob i Wilhelm Grimm
- James Oliver Curwood
- Jan Kasprowicz
- Jean-Marc Bernard
- Joachim Gasquet
- Johann Wolfgang von Goethe
- Joseph Conrad
- Józef Czechowicz
- Julius Hart
- Karl Gjellerup
- Klemensas Junoša
- Klementyna z Tańskich Hoffmanowa
- Konstanty Gaszyński
- Léon Deubel
- Liudvika Didžiulienė-Žmona
- Louis Gallet
- Louis le Cardonnel
- Marceline Desbordes-Valmore
- Maria Dąbrowska
- Maria De La Fayette
- Maria Konopnicka
- Marija Konopnicka
- Max Dauthendey
- Max Elskamp
- Michaił Bułhakow
- Michał Bałucki
- Miguel de Cervantes Saavedra
- nieznany
- Pedro Calderón de la Barca
- René Descartes
- Rudolf G. Binding
- Rudyard Kipling
- Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort
- Seweryn Goszczyński
- Stanisław Brzozowski
- Stanisław Korab-Brzozowski
- Stefan George
- Stefan Grabiński
- Tadeusz Boy-Żeleński
- Tadeusz Dołęga-Mostowicz
- Theodor Däubler
- Théodore de Banville
- Tristan Derème
- Wiktor Gomulicki
- Wiktoras Gomulickis
- Wincenty Korab-Brzozowski
- Władysław Anczyc
- Zygmunt Gloger


Polecamy:

U króla Olch
Jednooczka, Dwuoczka, Trzyoczka
Antoni Gorecki
Październik
Spleen
De profundis
Wieczory
Przypadek
Jutrzenka duszy
Życie snem

kostka granitowa
Przeprowadzki Kraków
Fotowoltaika Rzeszów
itever.net




www.mmlek.eu
© 2015 Zbiór książek.